Włoska robota Roberta Lewandowskiego?
Czy Robert Lewandowski zmieni podczas tego lata barwy klubowe? Po wypowiedziach najważniejszych ludzi w Bayernie Monachium, szanse na takie rozstrzygnięcie wydają się znikome. „La Gazzetta dello Sport” uważa jednak, że jest klub, który zamierza przekonać mistrza Niemiec do zmiany zdania i sprzedania swojego najlepszego strzelca.
Szanse Lewandowskiego na transfer są bardzo małe (fot. Łukasz Skwiot)
Każdy kibic piłki nożnej wie, że Lewandowski od dłuższego czasu jest łączony z czołowymi klubami Starego Kontynentu. Chrapkę na skorzystania z jego usług miały takie firmy jak Real Madryt, Manchester United, Manchester City czy Paris Saint-Germain, ale na Allianz Arenie postawili sprawę jasno i potwierdzili, że „Lewy” nie jest na sprzedaż.
O co więc chodzi z informacjami „La Gazzetty”, skoro wydawać by się mogło, że temat jest już definitywnie zamknięty? Chodzi o słowa byłego napastnika Bayernu, Luki Toniego, który uważa, że o pozyskanie Polaka powinno powalczyć Napoli. – Neapol to niezwykle atrakcyjny kierunek. Myślę, że Aurelio De Laurentiis może podjąć próbę sprowadzenia Lewandowskiego – powiedział słynny Włoch.
– Napoli potrzebuje wzmocnienia w formacji napadu, a piłkarz takiego formatu jak Polak na pewno dałby drużynie wiele radości – dodał Toni.
Jak należy oceniać szanse na taki transfer? Raczej nisko. Karl-Heinz Rummenigge, Uli Hoeness oraz Niko Kovac zbyt stanowczo komentowali kwestię przyszłości Lewandowskiego, by teraz zmieniać front, nawet w przypadku pojawienia się lukratywnej oferty. O jakich pieniądzach mowa? O kwocie rzędu 100-150 milionów euro.
– W sprawie Roberta nic się nie zmieniło. Nie opuści Monachium – powiedział Kovac podczas rozmowy z telewizją Sky. – Nasze stanowisko jest jednoznaczne, jasne i znane od dawna. Robert nie odejdzie, ponieważ mamy w klubie tylko jednego topowego napastnika. Nie chcemy go oddawać i na pewno tego nie uczynimy. Stawiamy sobie ambitne cele na kolejny sezon i chcemy o nie walczyć razem z Robertem – dodał.
W Monachium traktują sprawę bardzo poważnie i honorowo, w grę wchodzi bowiem pozycja klubu na arenie międzynarodowej, a także wiarygodność jej szefów. Inna sprawa, że w przypadku sprzedaży Polaka Bayern miałby spory problem ze znalezieniem dla niego godnego następcy.
Grzegorz Garbacik