Wleciałowski dla PN: Praca, nie rewolucja!
Już za dwa tygodnie będziemy mogli znów zobaczyć w akcji naszą Reprezentację. Podopieczni trenera Fornalika zmierzą się z Danią 14 sierpnia. W rozmowie z „Piłką Nożną” asystent selekcjonera opowiada o przygotowaniach do tego meczu, atmosferze wokół drużyny i absencji Łukasza Piszczka. Ocenia też transfery kadrowiczów i występy polskich drużyn w pucharach.
Marek Wleciałowski opowiedział o tym co obecnie dzieje się w kadrze
Urban dla „PN”: Legia zdominuje ligę na dekadę! – KLIKNIJ!
PN: – Panie Trenerze, na początku poproszę o komentarze dotyczące transferów naszych piłkarzy. We Włoszech zrobiła nam się mała polska kolonia. Wyjechali tam Skorupski i Wszołek. Czy będą grali?
Marek Wleciałowski: – Trzeba tutaj postawić znak zapytania, ponieważ przenoszą się do innego świata piłkarskiego, będą mieć styczność z odmienną kulturą futbolu. Jeśli chodzi o Łukasza Skorupskiego, to wiemy, że gra między słupkami wymaga dobrej komunikacji oraz zaufania ze strony partnerów, dlatego okres adaptacji może być kluczowy jeżeli chodzi o jego przyszłość. W przypadku Pawła Wszołka transfer z pewnością może mu pomóc bo to bardzo utalentowany zawodnik. Wierze, że pokaże pełnię możliwości i będzie grał regularnie w pierwszym składzie.
– Salamon również zmienił klub. To dobry ruch?
– Po przeprowadzce będzie miał większe szanse na grę w każdym spotkaniu. Mocno liczymy na to, że będzie grał w każdej ligowej kolejce, bo w ten sposób naturalnie umocni swoją pozycję w Reprezentacji.
– Grzegorz Krychowiak powinien już odejść z Reims, czy jeszcze zaczekać?
– Miał dobry sezon, ale w zespole, który bronił się przed spadkiem. Byłoby świetnie, gdyby udało mu się zmienić klub na wyżej notowany, ale warunkiem jest gwarancja regularnego grania. Grzegorz jest z pewnością tego świadomy i podejmie decyzję właśnie z tego punktu widzenia.
– Jak to w ogóle jest z transferami – piłkarze pytają o zdanie sztab reprezentacji, patrzą na transfery poprzez pryzmat występów z białym orłem na piersi?
– Piłkarze skupiają się przede wszystkim na własnym rozwoju – to przecież w pierwszej kolejności ma wpływ na status Reprezentanta. Jeśli zawodnik jest w dobrej formie i staje się coraz lepszy, dostrzeżemy go i znajdzie się w drużynie narodowej. Taka jest prawidłowość.
– Co sądzi Pan o dotychczasowych występach polskich drużyn w pucharach?
– To dopiero faza pierwszych spotkań eliminacyjnych, więc i wnioski są wstępne. Legia bez większych problemów awansowała do kolejnej rundy, podobnie jak Śląsk i Lech. Piast niestety odpadł. Szkoda, bo gliwiczanie wiele dobrej pracy wykonali na polskim podwórku. Wciąż jednak widać w tej ekipie braki, które nie pozwalają wznieść się ponad krajową klasę. Dla reszty drużyn zaczną się schody – przed nimi mecze, które pokażą ich prawdziwą wartość.
– A jak początek rozgrywek ligowych? Ktoś wpadł Panu w oko? Mikita z Legii, Stolarski z Wisły?
– Sporo jest nowych twarzy, na początku rozgrywek wszyscy przyglądamy się z ciekawością młodym zawodnikom. Obserwujemy dalej tych, którzy już zdążyli się wyróżnić, ale też nie wyciągamy pochopnych wniosków po jednym czy dwóch spotkaniach. Czekamy na potwierdzenie tych piłkarskich przebłysków w kolejnych meczach.
– 14 sierpnia zagramy towarzysko z Danią w Gdańsku. Czego oczekujemy po tym spotkaniu? Poprawy atmosfery? Przetestujemy nowe rozwiązania taktyczne?
– Mówiąc o atmosferze wokół reprezentacji, myślimy o osiągnięciu dobrego wyniku. Zwycięstwo i dobra gra ma wpływ na zawodników i kibiców, a to tworzy lepszą otoczkę wokół kadry. Jeżeli chodzi o sprawy szkoleniowe, to będziemy chcieli wprowadzać kolejnych zawodników i poszukiwać nowych rozwiązań. Rewolucji jednak nie będzie, wprowadzimy tylko takie zmiany, które będą wzmacniać zespół walce o awans na mundial. Dania to klasowy zespół, mamy więc okazję do wartościowej konfrontacji i stworzenia dobrej atmosfery wokół drużyny przed meczami o punkty.
– Z Danią zagramy tylko sparing, ale później czekają nas mecze o wszystko. Mówił Pan o wprowadzaniu nowych piłkarzy do kadry. Jaka jest ogólna koncepcja – stawiamy na doświadczenie czy na młodzież? Może warto bardziej zaryzykować, bo nie mamy już zbyt wiele do stracenia?
– Nasza praca polega na tym, że analizujemy grę naprawdę wielu piłkarzy. Nieustannie do naszej drużyny dołączają nowi zawodnicy i z pewnością ten trend zostanie zachowany. Ci, którzy będą się wyróżniali znajdą się w gronie reprezentantów. Ostateczne decyzje są jeszcze przed nami, nikogo nie skreślamy, bezpośrednio przed powołaniami będziemy analizować każdą z kandydatur.
– Analizujemy różne możliwe przyczyny słabej dyspozycji reprezentacji – brak mobilizacji, kłótnie w drużynie, dekoncentrację. Gdzie jest pies pogrzebany?
– Dementuję doniesienia o konfliktach. Nie ma czegoś takiego jak kłótnie w drużynie, zespół chce wygrywać i wychodzi na każdy mecz zmobilizowany i skoncentrowany. Co można poprawić? Z pewnością w aspekcie piłkarskim są największe rezerwy. W ostatnim spotkaniu zespół stwarzał sytuacje podbramkowe, potrafił je wypracować, ale nie wykończyć – a to jest aspekt czysto piłkarski. Z pewnością ważne jest, aby w tej kwestii być lepszym i udokumentować swoją postawę na boisku bramkami i zwycięstwem.
– Stwierdził Pan, że rewolucji nie będzie. Czego w takim razie teraz potrzeba kadrze? Spokoju? Franciszek Smuda apelował, aby dać Wam normalnie pracować.
– Powiem krótko – zgadzam się z trenerem Smudą. Trzeba po prostu normalnie pracować a efekty przyjdą.
– Jak skomentuje Pan sytuację golkiperów? Kto jest na dzisiaj numerem jeden w naszej bramce?
– To jest temat głównie dla trenera Andrzeja Dawidziuka. Mogę jedynie powiedzieć, że w gronie zawodników na tej pozycji mamy bardzo dobrych zawodników. Decyzje odnośnie bramkarzy będą podejmowane przy wysyłaniu powołań oraz na zgrupowaniach, gdy będziemy mieć za sobą pierwsze treningi. O obsadę bramki nie musimy się jednak martwić. W tym miejscu na boisku możemy powiedzieć – mamy kłopot bogactwa.
– Co z rozgrywającym? Druga szansa Majewskiego? Mierzejewski? Mila? Obiecujący Zieliński, a może Wolski? Kandydatów jest sporo. Na kogo by Pan postawił?
– Rzeczywiście, trzeba nad tym debatować, cały czas da się przecież odczuć ,że w tym miejscu na boisku potrzeba czegoś więcej. Zieliński ostatnio dawał sygnały dobrej gry w Udinese, zobaczymy, co pokaże Wolski, który być może wygra rywalizację o grę w swojej drużynie.
– Przerwa Piszczka może się rozciągnąć nawet na mecze z Ukrainą i Anglią. Jak go zastąpić?
– Przyznaję, że to jest wielki problem. Musimy być świadomi, że takiego zawodnika nie da się zastąpić w stu procentach, Łukasz jest zawodnikiem światowego formatu i będziemy czekać z niecierpliwością aż wróci do zdrowia. Może to być szansa dla kolejnego zawodnika, który stworzy nową historię na tej pozycji.
– Wróćmy do tematu wielkiego nieobecnego – Obraniaka. Po naszej ostatniej rozmowie, po meczu z Urugwajem, pomocnik był na fali wznoszącej. Dziś nie ma go w kadrze. Zatęsknimy jeszcze za nim?
– To nie jest kwestia tęsknoty. Taki jest jego wybór i nie będziemy tu kwestionować jego decyzji. Reprezentacja jest dla tych zawodników którzy chcą w niej grać i w każdym spotkaniu będę chcieli oddać tyle ile potrafią Drużynie Narodowej.
– Obraniak twierdzi, że powodem jego rezygnacji z kadry nie był trener Fornalik, lecz postawa władz PZPN. Czy wie Pan, o jakie konkretnie zachowania mogło chodzić? Np. o krytykę ze strony Zbigniewa Bońka?
– Nie chcę się wypowiadać na ten temat. Sam Ludo stwierdził, że to jest sprawa między nim a Polskim Związkiem Piłki Nożnej. To są zbyt poważne sprawy, bym mógł to z boku ocenić.
– Plotki o możliwym zwolnieniu selekcjonera mobilizują czy przeszkadzają w pracy?
– Na pewno ważny jest klimat sprzyjający pracy. Jeśli go nie ma albo w jakiś sposób jest zachwiany, to wyzwala się większa mobilizacja. Przyjęliśmy założenie, że to nas tylko zmotywuje, by dać z siebie jeszcze więcej dla dobra Reprezentacji.
– Jak wyliczono w Pańskiej stronie internetowej, mamy jeszcze matematyczne szanse na awans i wyjazd do Brazylii, ale wypadałoby wygrać wszystkie mecze. Czy przy obecnej formie jest to możliwe?
– Myślę że warto tu posłużyć się słowami naszego wielkiego sportowca – Adama Małysza, który zawsze przed zawodami mówił, że skupia się na tym aby oddać dobry najbliższy skok. Przekładając to na futbol – chcemy dobrze grać i wygrać najbliższy mecz, a potem będziemy myśleć o kolejnych.
Rozmawiał PAWEŁ LASIUK