Wisła Kraków triumfuje w Niecieczy!
Wielka dawka emocji na zakończenie sobotnich spotkań 28. kolejki Lotto
Ekstraklasy! Bruk-Bet Termalica Nieciecza na własnym stadionie
przegrała 2:3 z Wisłą Kraków. Decydująca bramka dla Białej
Gwiazdy padła dopiero w drugiej minucie doliczonego czasu gry.
Foto: Łukasz Skwiot
Sobotnie
spotkanie w Niecieczy rozpoczęło się w sposób wymarzony dla
zespołu gości. Już w 12. minucie rywalizacji Wisła objęła
prowadzenie: na strzał lewą nogą zdecydował się Tomasz Cywka, a
próbujący zatrzymać to uderzenie ukraiński obrońca Artem
Putiwcew interweniował tak nieszczęśliwie, że zanotował
trafienie samobójcze.
Gospodarze
zdołali jednak błyskawicznie otrząsnąć się po straconym golu, w
dodatku samobójczym. Zaledwie 120 sekund po trafieniu dla gości
Bruk-Bet Termalica odrobiła straty. Roman Gergel oddał strzał z
dystansu, jednak efektowną interwencją popisał się Łukasz
Załuska. Do piłki odbitej przez bramkarza dopadł Patryk Fryc i
wykonał podanie wzdłuż pola karnego. Akcję celnym uderzeniem
sfinalizował Słowak Patrik Misak.
Na
początku drugiej połowy prowadzenie objęła ekipa trenera Marcina
Węglewskiego. W 52. minucie piłkę do bramki Wisły skierował Putiwcew, rehabilitując się w ten sposób za samobójczego
gola z pierwszej połowy. Defensor Bruk-Betu Termaliki zdobył bramkę
po dośrodkowaniu Samuela Stefanika.
To
jeszcze nie był koniec emocji w sobotni wieczór w Niecieczy. W 64.
minucie na stadionowej tablicy wyników ponownie pojawił się remis.
W dość przypadkowy sposób gola na 2:2 strzelił Petar Brlek.
Chorwat efektownie oszukał dwóch obrońców w polu karnym
gospodarzy, ale jego uderzenie zostało zablokowane przez Fryca.
Piłka jednak ponownie odbiła się od nogi Brleka, po czym wpadła
do siatki ponad bezradnym Krzysztofem Pilarzem.
Wisła
Kraków miała w tym spotkaniu znacznie więcej sytuacji do zdobycia
decydującej bramki. Zespołowi hiszpańskiego trenera Kiko Ramireza
ta sztuka długo się nie udawała: na przeszkodzie stawał brak
szczęścia (słupek po strzale Semira Stilicia i poprzeczka po
zagraniu Macieja Sadloka) albo kapitalnie dysponowany w bramce
Pilarz.
Ostatecznie
jednak Biała Gwiazda wyjechała z Niecieczy z kompletem punktów.
Zwycięskiego gola dla zespołu gości strzelił już w doliczonym
czasie gry rezerwowy Mateusz Zachara. Napastnik Wisły w polu karnym
celnie uderzył głową po podaniu Sadloka.
kwit,
PiłkaNożna.pl