Wielka Sevilla, która nigdy się nie poddaje
Wczorajsze zwycięstwo Sevilli w Lidze Mistrzów należy do najbardziej dramatycznych w historii tego klubu.
Było 0:2, potem przy 1:2 z boiska wyleciał Jesus Navas, a jednak udało się wygrać 3:2. Dotychczas w historii Ligi Mistrzów nigdy zespół przegrywający do przerwy i całą drugą połowę grający w dziesiątkę nie zdobył trzech punktów!
Mecz miał wiele smaczków. Jesus Navas dostał dopiero drugą czerwoną kartkę w 538 meczu w barwach tego klubu. Poprzednią, co ciekawe, otrzymał także w europejskich pucharach, w spotkaniu z Lille w Lidze Europy w 2006 roku. Youssef En-Nesyri uratował zespół dwiema bramkami i wyrasta dziś na najlepszego strzelca zespołu, bo przecież to on też strzelił gola w ligowym meczu z Osasuną.
Został bohaterem, natomiast odwrotne miano należy przyznać Julesowi Kounde, który popełnił oba faule, zakończone golami dla Krasnodaru.
Julen Lopetegui powiedział: – W tym meczu przydarzyły nam się wszystkie nieszczęścia, które mogły. Wyszliśmy z tego nadludzkim wysiłkiem… Teraz pora na przełamanie złej passy w Primera Division.
W sobotę Sevilla podejmie Osasunę, transmisja o 18.25 w Canal+ Premium.
Leszek Orłowski
„Piłka Nożna”