Ekstraklasa SA sfinalizowała proces sprzedaży najważniejszych pakietów praw mediowych. Fatalna postawa polskich klubów w europejskich pucharach nie zaważyła na sumie kontraktu. W sezonach 2019-20 i 2020-21 platforma nc+ i Telewizja Polska zapłacą za pakiety dla telewizji A, B i C aż pół miliarda złotych! A to jeszcze nie koniec, proces sprzedaży pozostałych praw nie jest zakończony.
ROZMAWIAŁ PRZEMYSŁAW PAWLAK
– Od czego zależy wartość kontraktu mediowego w Polsce? – Zaczyna się od profesjonalnego podejścia do zagadnienia. Do procesu sprzedaży przygotowywaliśmy się bardzo długo. Idąc śladem Bundesligi, zbudowaliśmy wewnątrz spółki silny zespół. Doprowadził on do pierwszej od powstania spółki komercjalizacji praw do ligi bez udziału zewnętrznego doradcy – mówi prezes Ekstraklasy SA Marcin Animucki. – Agencja MP&Silva, odgrywająca tę rolę dotychczas, przechodziła problemy. Kilka miesięcy temu dostaliśmy od niej zgodę na sprzedaż praw poza granicami Polski. Był to dla nas sygnał, że doradca nie pomoże nam również na rynku polskim. Musieliśmy działać na własną rękę. Przeprowadziliśmy proces transparentnie, zgodnie z harmonogramem i wytyczonymi celami. A że zrobiliśmy to sami, do klubów trafi kilkadziesiąt milionów złotych więcej.
– Bo nie musicie wypłacić prowizji doradcy. – To prawda. Okoliczności były dla nas sprzyjające. W 2014 roku, kiedy związaliśmy się z agencją, poziom wyceny praw mediowych do Ekstraklasy oscylował w okolicach 150-160 milionów złotych za sezon. Na mocy umowy z MP&Silva dostaliśmy gwarancję wypłaty środków na tym poziomie, nawet jeśli nie udałoby się pozyskać takich kwot od nadawców. Byliśmy zabezpieczeni, na tamten moment to była dobra umowa. Tyle że w przypadku nowego kontraktu i znaczącej, wynoszącej około 60 procent nadwyżki, już tak korzystna by nie była – procentowe progi prowizji dla doradcy po przekroczeniu określonych sum rosły.
(…)
– Co liga zyska dzięki transmisjom w TVP? – Wartość finansowa to jedno, ale kluby patrzyły też na aspekt dystrybucji meczów. Za możliwość pokazania kompletu spotkań platforma nc+ zapłaciła więcej niż dotychczas, jednocześnie zbudowaliśmy drugi filar – szeroką ekspozycję w pasmach niekodowanych w Telewizji Polskiej. Pozwoli to na dotarcie do nowych kibiców, którzy wcześniej nie mieli możliwości oglądania Ekstraklasy co tydzień, a co się z tym wiąże, zwiększenia w przyszłości wartości praw marketingowych całej ligi i poszczególnych klubów. Dziś oglądalność jednej kolejki Ekstraklasy oscyluje w granicach miliona widzów, transmisje w TVP pozwolą w szybkim tempie podnieść kilkukrotnie ten wskaźnik. Dla partnerów biznesowych to konkretna wartość. Warto dodać, że pakiet digital, który trafił do głównego nadawcy, zawiera near-live clips. To możliwość pokazywania w kanałach goli czy przestrzelonych karnych chwilę po zdarzeniu, prawie w trybie rzeczywistym. Funkcja ta dostępna będzie również w oficjalnej aplikacji Ekstraklasy. Wychodzimy do młodego pokolenia.
– Jak pieniądze z tytułu nowego kontraktu telewizyjnego zostaną rozdysponowane między kluby? – Jako Ekstraklasa byliśmy odpowiedzialni za podwojenie przychodów marketingowych od strategicznych partnerów i dokonaliśmy tego. Drugim ważnym elementem było zanotowanie znaczącego wzrostu ze sprzedaży praw mediowych. I tu też odnieśliśmy sukces. Kwestię podziału pieniędzy natomiast rozstrzygnie rada nadzorcza Ekstraklasy SA. Kluby muszą się porozumieć, w spółce wykonamy tylko ich wolę.
(…)
CAŁY WYWIAD MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (1/2019) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”