Widmo spadku zawisło nad Śląskiem
Wielka firma pożegna się z ekstraklasą? Tak, to możliwy scenariusz. Śląsk Wrocław, bo o nim mowa, przegrał na inaugurację rundy finałowej z Koroną Kielce i ma już tylko dwa punkty przewagi nad strefą zagrożoną degradacją z ligi.
Czy Śląsk Wrocław może spać z ekstraklasy?
Postawa Śląska w tym sezonie to spore rozczarowanie, choć niewykluczone, że tylko pozornie. Jak bowiem wynika z medialnych informacji, w klubie nie do końca dzieje się dobrze, a różne zawirowania mają na końcu wszystkich rachunków swoje odbicie w wynikach sportowych. Te z kolei są dość mizerne.
W ostatnich sześciu meczach, Śląsk zdołał wygrać tylko raz, ogrywając w delegacji równie nieporadną Arkę Gdynia. W tym czasie zespół Vitezslava Lavicki doznał aż czterech porażek, w tym trzech z rzędu. Co więcej, w czterech kolejnych meczach, WKS nie zdobył ani jednego gola i nic dziwnego, że dziś jest jednym z głównych kandydatów do spadku.
Przełamać złej serii nie udało się również w Kielcach. – To dla nas bardzo trudna sytuacja, bo przyjechaliśmy do Kielc zagrać dobry mecz i przywieźć trzy punkty. Niestety to nam się nie udało. Nasi zawodnicy dużo walczyli, dlatego po meczu są drobne kontuzje – komentował trener.
– W pierwszej połowie zaliczyliśmy dobry początek. Byliśmy aktywni, ale popełniliśmy błąd w obronie. Za łatwo straciliśmy tę bramkę. Walczyliśmy jednak dalej. W dwóch sytuacjach nie było karnego. Mam jednak pełen respekt dla sędziego – kontynuował Lavicka.
– Wiemy, że jesteśmy w trudnej sytuacji. Reakcja zawodników po meczu była taka, że powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy razem i pracujemy dalej. Mamy następny mecz i będziemy walczyć. Cieszymy się, że kibice są z nami i nas wspierają – zakończył.
Śląsk plasuje się obecnie na ostatniej bezpiecznej pozycji w tabeli ekstraklasy z zapasem zaledwie dwóch punktów nad Arką, która jest już zagrożona degradacją.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Śląsk Wrocław