Franciszek Smuda kilka lat temu otwarcie przyznał, że jego drużyna walczy o spadek. Dzisiaj te słowa nabierają prawdziwego znaczenia w przypadku Korony Kielce i Arki Gdynia. Kto dzisiaj zleci z ligi?
(fot. Paweł Janczyk/400mm.pl)
Tak naprawdę mecz w Kielcach jest istotny tylko dla Arki. Korona, jeśli wygra, może po prostu mieć towarzysza, z którym dzisiaj pożegna się z PKO BP Ekstraklasą. Kielczanie 30-40 minut przed meczem mogą dostać informację, że nic ich nie uchroni przed degradacją.
Całe województwo świętokrzyskie będzie trzymało dzisiaj kciuki za ŁKS Łódź. Każdy inny wynik niż zwycięstwo beniaminka będzie oznaczał spadek dla Korony po 34. kolejce. Bardzo trudne zadanie będzie miał w takim przypadku Maciej Bartoszek, aby odpowiednio nastawić piłkarzy, którzy będą zdawali sobie sprawę, iż nikt i nic nie jest w stanie ich uchronić przed degradacją.
Jedyna opcja, która pozwala myśleć, że Korona nawet w przypadku spadku podejdzie poważnie do tego spotkania, będzie chęć pociągnięcia za sobą jeszcze jednego trupa. A tym trupem może być Arka, która jeśli nie wygra w Kielcach, również może polecieć z PKO BP Ekstraklasy w 34. kolejce.
Jakiego meczu należy się spodziewać? Kielczanie przegrali trzy mecze z rzędu na swoim terenie, a Arka w tym roku kalendarzowym jeszcze w delegacji nie wygrała. Zapowiada się zatem idealne spotkanie przeznaczone dla koneserów polskiej piłki.
Początek meczu o 20:30. Transmisja w Canal+ Sport.
pgol, PilkaNozna.pl