Trwająca
niemal dekadę hegemonia Celticu w lidze szkockiej nieuchronnie
zbliża się do końca. Tylko katastrofa mogłaby w obecnym
sezonie odebrać mistrzostwo
Rangers FC.
Steven Gerrard jako menedżer Rangers w europejskich pucharach rywalizował z Legią Warszawa oraz Lechem Poznań. Wygrał trzy mecze, jeden zremisował (foto: Cezary Musiał)
Kiedy
po raz ostatni sięgali po tytuł, mistrzem świata była Hiszpania,
Robert Lewandowski pełnił rolę zmiennika Lucasa Barriosa w
Dortmundzie, a Polacy jeszcze
łudzili się, że jako gospodarze osiągną sukces podczas
Euro.
W sezonie 2010-11 Rangersów prowadził Walter Smith, a gwiazdami
tamtej ekipy byli Kenny Miller (król strzelców szkockiej Premier
League), Nikica Jelavić, Kyle Lafferty i Steven Naismith. Wtedy
mistrzostwo zdobyli z najwyższym trudem, ledwie o punkt wyprzedzając
odwiecznego rywala.
Lata
2012-20 to już absolutna dominacja Celticu.
Rangersi w tym czasie borykali się z ogromnymi problemami natury
finansowo-organizacyjnej, do najwyższej klasy rozgrywkowej wrócili
dopiero w 2016 roku. Przez kilka sezonów byli jednak zbyt słabi,
aby zagrozić przeciwnikowi zza miedzy. Dwukrotnie kończyli ligę
nawet
na
trzecim miejscu, także za Aberdeen.
Przełom
nastąpił w czerwcu 2018 roku, wraz z zatrudnieniem Stevena
Gerrarda. Trenera bez doświadczenia w seniorskim
futbolu,
w zasadzie świeżo po zakończeniu kariery piłkarskiej.
To był eksperyment, do którego wielu podchodziło sceptycznie.
Pierwszy
sezon na Ibrox Anglik
zakończył
z dziewięcioma punktami straty do Celticu, w kolejnym uniemożliwiono
mu skuteczny pościg za The Bhoys, jako że zmagania z powodu
pandemii zakończono już w marcu. Zespół
dotarł do 1/8 finału Ligi Europy, gdzie odpadł z Bayerem
Leverkusen. Nie były to wyniki oszałamiające, jednak Rangersi
przechodzili zauważalną przemianę: młody menedżer budował
drużynę według swojej wizji, systematycznie ją ulepszając.
Kurtuazyjny
w publicznych wypowiedziach Gerrard pewnie sam tego nie przyzna, lecz
aktualnie dysponuje kolektywem zdolnym do dużych osiągnięć. Rangers FC to
dziś zespół nie najmłodszy, ale głodny sukcesów, świetnie
poukładany, pragmatyczny,
zdyscyplinowany taktycznie, preferujący futbol intensywny i
konsekwentny. Fazę
grupową LE przeszli w świetnym stylu, zwyciężając w stawce, w
której dominować miała Benfica. W zaplanowanym na luty dwumeczu z
belgijskim Royal Antwerp będą zdecydowanymi faworytami.
W
minioną sobotę drużyna Gerrarda pokonała 1:0 Celtic, triumfując
w Old Firm Derby po raz drugi w tym sezonie. Choć do zakończenia
rozgrywek w Szkocji pozostało jeszcze 16
kolejek, to już należy stwierdzić, że Rangersi są na
autostradzie do mistrzostwa: nad głównym konkurentem mają w tej
chwili aż 19 punktów przewagi. Celtic co prawda rozegrał trzy
spotkania mniej, jednak nawet jeśli odniesie w nich komplet
zwycięstw, wciąż będzie daleko za plecami The Gers.
Zespół
z Ibrox przerasta Premiership. W lidze wciąż
jest
niepokonany (jedyna porażka w tym sezonie to 2:3 z St. Mirren w
ćwierćfinale Pucharu Ligi), w trakcie 22 kolejek pozwolił rywalom
na zdobycie zaledwie pięciu bramek! Gerrard już trzy razy był
wybierany menedżerem miesiąca, zaś wśród piłkarzy to
wyróżnienie stało się wewnętrzną kwestią graczy Rangers –
wygrywali Ryan Kent, Connor Goldson i dwukrotnie kapitan James
Tavernier. Ten ostatni, Anglik
specjalizujący się w stałych fragmentach gry, jest liderem
klasyfikacji strzelców ligi szkockiej. A
występuje na prawej obronie.
Gerrard
jako
piłkarz przez
niemal dwie dekady
nie wywalczył krajowego mistrzostwa. Wszystko wskazuje na to, że
premierowy tytuł w roli trenera będzie świętować już
w czwartym roku samodzielnej pracy, krótko
przed 41. urodzinami.
Konrad
Witkowski