W Kielcach nie zamierzają jeszcze bić na alarm
Czy Koronie Kielce uda się na zakończenie sezonu zasadniczego zająć miejsce w czołowej „ósemce” ekstraklasy? Po wtorkowej porażce z Cracovią szanse na to zmalały, jednak Gino Lettieri nie traci wiary i uważa, że jego zespół wciąż może znaleźć się w grupie mistrzowskiej.
Czy Koronie uda się awansować do grupy mistrzowskiej? (fot. Łukasz Skwiot)
Korona bardzo długo utrzymywała bezpieczne miejsce w górnej połówce tabeli, jednak ostatnio forma drużyny Lettieriego nie jest najwyższa. Klęski z Zagłębiem Sosnowiec (1:4) czy Wisłą Kraków (2:6) sprawiły, że do szatni wkradła się niepewność i chociaż straty do rywali nie są duże, to nie udało się ich zmniejszyć we wtorkowy wieczór.
– Przegraliśmy, ale trzeba przyznać, że Cracovia była od nas odrobinę lepsza w tym meczu – powiedział szkoleniowiec kielczan po spotkaniu w Krakowie.
Lettieri uważa, że jest jeszcze za wcześnie, by bić na alarm. – Jeszcze nie ma w tym momencie powodu do dużych obaw. Przed nami dwa mecze, które musimy wygrać – stwierdził.
– Oczywiście lepiej by było, jakbyśmy wywieźli z Krakowa komplet punktów. Niestety naszym kosztem Cracovia w zasadzie zagwarantowała sobie awans do grupy mistrzowskiej. Jeśli nie wierzyłbym w to, że zagramy w pierwszej ósemce, to nie byłbym trenerem. Mamy jeszcze mecze przed sobą i musimy się na nich skupić – zakończył.
Aktualnie Korona plasuje się na dziesiątej pozycji i traci zaledwie punkt do ósmej w stawce Jagiellonii Białystok.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Korona Kielce