Vuković: Nie chciałem dokonywać rewolucji
– Nie chciałem dokonywać rewolucji, to nie byłby dobry pomysł – powiedział po meczu z Jagiellonią Białystok nowy trener Legii Warszawa, Aleksandar Vuković. Już w swoim pierwszym spotkaniu poprowadził on zespół do pewnego zwycięstwa i zupełnie odmienił styl jego gry.
Aleksandar Vuković zaczął o efektownego zwycięstwa (fot. Cezary Musiał)
Legia za kadencji Ricardo Sa Pinto była przewidywalna i nie potrafiła wykorzystać swojego ofensywnego potencjału. Znający ten klub od podszewki Vuković, wiedział z kolei co zmienić, by wszystkie klocki zaczęły do siebie pasować. Gra mistrza Polski w końcu mogła cieszyć oko i – a to najważniejsze dla kibiców – przełożyła się na konkretny wynik.
– Powiedziałem chłopakom w szatni, że najważniejsi są zawodnicy. Trener może pomóc, doradzić, ale mecz jest najlepszym dowodem, że wszystko zależy od piłkarzy i ich postawy oraz podejścia do meczu. Znając ten klub od wielu, wielu lat wiem o jednej prawdzie: nigdy nie jest tak dobrze, ani tak źle, jak się wydaje – przyznała nowy trener.
Vuković rewolucji w składzie nie dokonał, jednak reaktywował kilku zawodników, którzy nie cieszyli się zaufaniem Sa Pinto. Do składu wrócił Kasper Hamalainen, który od razu odpłacił się strzelonym golem, a na swojej nominalnej pozycji mógł w końcu zagrać Michał Kucharczyk, który dzięki temu rozwinął skrzydła. Do drużyny został w końcu przywrócony Miroslav Radović, który z kadencji Portugalczyk mógł jedynie pomarzyć o występach.
– Nie chciałem dokonywać rewolucji, to nie byłby dobry pomysł. Nie można tak nazwać postawienia choćby na Hamalainena, który był w ostatnich meczach wprowadzany z ławki. Liczyłem na świeżość Fina, jak i Kucharczyka. To piłkarze, których potencjał znam i szanuję, że wiele razy dawali Legii zwycięstwa – dodał tymczasowy szkoleniowiec Legii.
– Bobo Kaczmarek powiedział kiedyś, że za zasługi leży się na Powązkach, ale myślę, że mocno trenując, można się za nie dostać też choćby na ławkę rezerwowych. Mam tu na myśli m.in. Miroslava Radovicia, którego dobrze znamy. W momencie, gdy wiele daje z siebie na treningach i uczestniczy w każdym ćwiczeniu, to nie widzę problemu, by ze swoją osobowością znajdował się meczowej osiemnastce – zakończył.
Dzięki wygranej nad Jagiellonią Białystok, a także stracie punktów przez Lechią Gdańsk, stołecznej drużynie udało się zbliżyć do lidera ekstraklasy na dystans zaledwie trzech „oczek”.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Legia.net