UEFA ma nowego prezydenta. Królik z kapelusza czy prawdziwy szef?
Koniec bezkrólewia w europejskim futbolu. Od 14 września prezydentem UEFA jest Słoweniec Aleksander Ceferin. W wyborach, które odbyły się na nadzwyczajnym kongresie tej organizacji w Atenach otrzymał 42 głosy, a jego rywal Holender Michael van Praag zaledwie 13.
Nowy szef Europejskiej Federacji Piłkarskiej
Robert Lewandowski w pogoni za legendami. Polak coraz wyżej w tabeli wszech czasów – KLIKNIJ!Wybór nowego sternika Europejskiej Unii Piłkarskiej musiał się odbyć po tym, jak w maju do dymisji podał się Michel Platini, który przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia został zawieszony przez Komisję Etyki FIFA na osiem lat zakazu działania w futbolu za przelanie na jego konto w 2011 roku kwoty dwóch milionów franków szwajcarskich, co nosiło znamiona korupcji. Wprawdzie Francuzowi karę ostatecznie skrócono o połowę, ale to i tak oznaczało jego koniec w roli działacza. Natomiast nowy szef europejskiej federacji jako prawnik z wykształcenia powinien dbać jak nikt do tej pory o przejrzystość i transparentność. Jeszcze przed wyborami przyznał, że wszyscy są zmęczeni obecną sytuacją wokół UEFA i pora na normalizację, która powinna przynieść same pozytywy. Został wybrany dlatego, bo ma jasną wizję i zacznie nowy rozdział w historii liczącej już 62 lata organizacji. Ceferin chciałby stabilizacji i równowagi w europejskim piłkarstwie, oraz dodał, że nie zabraknie mu odwagi. Na koniec wypowiedzi po wyborach zacytował dyrektora wykonawczego szkockiej federacji Davida Taylora, że najważniejsza jest piłka nożna, trzeba skończyć z polityką, spiskami i nieprzejrzystymi interesami, a dla futbolu gotów jest zmienić swoje dotychczasowe uporządkowane życie. Jego konkurent przyznał, że szanuje wybór i teraz wszyscy powinni wspierać Aleksandra.
PRAWNIK I KARATEKAMogący pochwalić się czarnym pasem w karate Ceferin 13 października ukończy 49 lat. Jest absolwentem wydziału prawa na Uniwersytecie w rodzinnej Lublanie. Pracując w swojej kancelarii adwokackiej reprezentował często interesy sportowców i klubów. Działalność w piłce nożnej rozpoczął w 2005 roku, gdy został członkiem zarządu futsalowego KMN SVEA Lesna Litija, następnie był we władzach Olimpiji Lublana, jednym z najbardziej znanych słoweńskich klubów sportowych. Pięć lat temu został natomiast prezesem krajowej federacji piłkarskiej. To wtedy pojawiła się jego notka biograficzna na stronie internetowej uefa.com. Można się z niej dowiedzieć, że jest żonaty, ma trójkę dzieci, biegle włada językiem włoskim i angielskim. Tak mówił, gdy przejmował funkcję prezesa federacji o oryginalnej nazwie Nogometna Zveza Slovenije: – Mimo że jesteśmy małym krajem, to mamy wiele obszarów, w których osiągnęliśmy sukcesy, także w piłce nożnej. Jako szef związku chciałbym uregulować stosunki na linii kluby-reprezentacja i mocniej postawić na rozwój młodzieży.
W lutym 2015 wybrano go na drugą kadencję, a w ubiegłym tygodniu został szefem całego europejskiego futbolu. Słoweniec jest siódmym prezydentem UEFA, który wygrał wybory, wśród jego poprzedników są Francuzi: Jacques Georges i Michel Platini, Duńczyk Ebbe Schwartz, Szwajcar Gustav Wiederkehr, Włoch Artemio Franchi i Szwed Lennart Johansson. Od czasu założenia Europejskiej Unii Piłkarskiej w 1954 roku byli również tymczasowi jej szefowie – Węgier Sandor Barcs i w okresie zwieszenia Platiniego Hiszpan Angel Maria Villar. Łatwo zauważyć, że nigdy wcześniej tego zaszczytu nie dostąpił człowiek z tak mało znaczącego dla futbolu kraju jak Słowenia i zarazem przedstawiciel tak małego, bo zaledwie dwumilionowego narodu. Chociaż o tym, że jednym z faworytów do sukcesji po Platinim może zostać jakiś działacz z krajów należących do byłej Jugosławii mówiło się już wcześniej. Na początku roku na giełdzie pojawiło się na przykład nazwisko Serba Ivana Curkovicia, byłego znakomitego bramkarza, który w Saint-Etienne grał z Platinim, jako działacz zaś sprawdził się w roli prezydenta Partizana Belgrad, przewodził Serbskiemu Komitetowi Olimpijskiemu oraz pełnił funkcję wiceszefa krajowej federacji piłkarskiej. Być może przeciwko jego kandydaturze przemawiał podeszły wiek, ma już 72 lata.
(…)
Zbigniew MROZIŃSKI
Cały tekst można znaleźć w nowym numerze Tygodnika „Piłka Nożna”