Przejdź do treści
Nr 40/2011
magazyn piłka nożna

Nr 40/2011

W Tygodniku

W numerze:   

Polska

  4. Zagraniczne zgrupowanie reprezentacji Polski

  8. Nie tylko z ostatniej chwili

10. 90 minut z Robertem Lewandowskim

12. Podsumowanie września w ekstraklasie

14. Liga Europy po polsku

16. Analiza: Księga ligowych kar

20. Analiza: Europejscy odpowiednicy Rudneva

38. Ekstraklasa

42. I Liga

44. II Liga

47. Puchar Polski

Zagranica

19. Podzielony Real Madryt

21. Co słychać Norymberdze

22. Dogrywka z Rudem Gullitem

24. Portret Palacio

26. Korespondencja z Manchesteru

28. Helsinborgs mistrzem Szwecji

29. Jak to się robi w Sochaux

30. Podsumowanie września w Europie

32. Liga Mistrzów

35. Ligi w Europie

 

Daleka podróż w… interesach

Jak Polska długa i szeroka, wszyscy się głowią, z jakiego powodu – choć w naszym kraju nie brakuje nowoczesnych i spełniających najsurowsze standardy stadionów – biało-czerwoni pod wodzą Franciszka Smudy muszą szukać szczęścia w Azji, a potem mierzyć siły z Białorusią w Niemczech. Tymczasem odpowiedź jest banalnie prosta – kiedy nie wiadomo, o co chodzi, wiadomo, że chodzi o pieniądze

Dostałem kopa!

W minionych miesiącach, choć nigdy nie zszedł poniżej przyzwoitej skuteczności zarówno w Borussii Dortmund, jak i reprezentacji Polski głośniej było o dość kontrowersyjnych wywiadach udzielanych przez Roberta Lewandowskiego i kiksach w dogodnych okazjach w Bundeslidze niż o efektownych trafieniach kadrowicza Franciszka Smudy. Ostatnio wszystko uległo diametralnej zmianie. Najpierw Lewy, w reprezentacji, odczarował bramkę drużyny narodowej Niemiec – po 31 latach – zaś w miniony weekend po raz pierwszy wbił hat tricka na poziomie ekstraklasy.

Wielbiciel dreszczowców

Konfrontację warszawskiej Legii z Hapoelem Tel Awiw oglądało przy Łazienkowskiej 21 217 widzów. Ci, którzy nie zdecydowali się w czwartkowy wieczór pojawić na Łazienkowskiej mogą tylko pluć sobie w brodę, bo w meczu, notabene nie stającym na wysokim poziomie, dramaturgii było aż nadto, bramek również. Najlepszy dowód, że tę najważniejszą, przesądzającą o zwycięstwie gospodarze zdobyli w 90 minucie.

Na promenadzie gwiazd

Najlepszy zawodnik świata według FIFA w 1987 i 1989 roku, zwycięzca w plebiscycie Złotej Piłki w 1987 roku. Jedno z ogniw legendarnego tria reprezentacji Holandii i AC Milan: Marco van Basten – Frank Rijkaard – Ruud Gullit, które z kadrą Oranje zwyciężyło na mistrzostwach Europy w 1988 roku, a mediolańczyków poprowadziło do trzech mistrzostw Włoch, tylu Superpucharów, dwóch Pucharów Mistrzów, Superpucharów Europy i Pucharów Interkontynentalnych. Dodatkowo za sprawą charakterystycznych dredów jeden z najbardziej rozpoznawalnych zawodników na świecie przełomu lat 80. i 90. XX wieku. Od 1996 roku, gdy został grającym menedżerem Chelsea Londyn próbuje sił jako trener, jednak do dziś nie udało mu się nawiązać do sukcesów w karierze zawodnika. Ostatnio po zaledwie pięciu miesiącach skończyła się przygoda Gullita na ławce trenerskiej rosyjskiego Tereka Grozny. Od połowy czerwca pozostaje bez pracy.

Gonić króliczka

Jego znakiem szczególnym jest warkoczyk i właściwie na tym porównania z Roberto Baggio się kończą. W wieku 29 lat włoski Codino miał grubo ponad sto goli w Serie A, ale nigdy nie został królem strzelców. Rodrigo Palacio wystartował tak, jakby to był jego główny cel.

Jak pies z kotem

Manchester to oprócz Londynu i Mediolanu jedyne miasto posiadające dwie drużyny w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Jednak po dwóch kolejkach prestiżowych rozgrywek dorobek punktowy United i City jest więcej niż skromny. Dzwony na alarm nie tylko z powodu kiepskiej pozycji w tabeli biją zwłaszcza w niebieskiej części miasta.

Możliwość komentowania została wyłączona.