Późnym wieczorem 17 lipca 2012 roku ukazała się informacja, że nowym właścicielem piłkarzy Czarnych Koszul został Ireneusz Król, będący od czerwca 2010 roku przewodniczącym rady nadzorczej GKS GieKSa Katowice SA.

Nowy selekcjoner, choć został nominowany 10 lipca, wciąż pracuje w PZPN bez podpisanego kontraktu. To jednak nie oznacza, że nie przykłada się do obowiązków. Przeciwnie, już osiem dni po objęciu stanowiska w reprezentacji udał się w pierwszą służbową podróż za granicę – do Podgoricy, gdzie chciał zobaczyć w akcji mistrzów Czarnogóry i Polski, których los skojarzył w kwalifikacjach najważniejszego z europejskich pucharów. Przede wszystkim jednak poleciał zobaczyć obiekty, na których będą trenowali i zagrają biało-czerwoni na inaugurację eliminacji MŚ już 7 września. Waldemar Fornalik wybrał także hotel dla naszej drużyny.

Śląsk Wrocław ma szansę na kolejny niepowtarzalny sezon. Jeśli postawi kropkę nad i oraz po wygranej w Podgoricy nie straci przewagi w rewanżowym meczu kwalifikacji Champions League z Buducnostą, na drodze mistrzów Polski stanie ktoś z walijsko-szwedzkiego duetu New Saints FC/Helsingborgs IF. Zatem przeciwnik, którego najlepszy polski zespół poprzednich rozgrywek także powinien zostawić w pokonanym polu. A nie wolno zapominać, że wygrana w kolejnym dwumeczu oznacza występy co najmniej w fazie grupowej Ligi Europy. Szkoda tylko, że atmosfera we wrocławskim zespole jest daleka od sielankowej.

Piłka łagodzi obyczaje. Nawet te polityczne. Niemożliwe, a jednak prawdziwe. Przynajmniej jeśli chodzi o dwa kraje: Słowację i Węgry. Taki wniosek można wysnuć po ostatnim meczu w Lidze Europy SK Slovan – FC Videoton Szekesfehervar.

Pierwszy w historii awans Greuther Fuerth do Bundesligi powinien nadać rozgrywkom nowych barw. W końcu na najwyższym szczeblu odbędą się słynne Frankenderby, czyli mecze z FC Nuernberg. Z kolei na stadionowej mapie niemieckiej elity pojawi się najmniejszy obiekt – Trolli Arena.