Przejdź do treści
Nr 29/2014
magazyn piłka nożna

Nr 29/2014

W Tygodniku

MUNDIAL W BRAZYLII

4. Korespondencja z finału MŚ: Triumf Niemców

6. Analiza: Jedenastka mundialu i nasz MVP

8. Prosto z Brazylii: Blamaż Canarinhos

i zasłużone trzecie miejsce Holandii

10. Mundialowy rozkład jazdy

12. Mundial oczami Artura Płatka

14. Alfabet Sergio Romero

16. Starzy i zmęczeni, czyli zły czas dla playmakerów

17. Finał i mecz o trzecie miejsce

18. Półfinały

SKARB PIŁKARSKI POLSKIEJ EKSTRAKLASY

20. Ekstraklasa w pigułce i z kart historii

22. 90 minut z Łukaszem Surmą

24. Cracovia

26. GKS Bełchatów

28. Górnik Łęczna

30. Górnik Zabrze

32. Jagiellonia Białystok

34. Korona Kielce

36. Lech Poznań

38. Lechia Gdańsk

40. Legia Warszawa

42. Piast Gliwice

44. Podbeskidzie Bielsko­Biała

46. Pogoń Szczecin

48. Ruch Chorzów

50. Śląsk Wrocław

52. Wisła Kraków

54. Zawisza Bydgoszcz

56. Ekstraklasa pod lupą Deloitte’a

58. Terminarz

POLSKA

59. Superpuchar Polski: Zwycięstwo Zawiszy

60. 7 pytań do Zbigniewa Przesmyckiego

i Na pograniczu faulu

61. Przegląd wydarzeń krajowych i W starym kinie

62. Przed startem sezonu: Górnik Zabrze

63. Wywiad z Robertem Warzychą

66. Dogrywka z Adamem Kokoszką

64. Giełda transferowa I ligi

ŚWIAT

65. Przegląd wydarzeń zagranicznych i High life

68. Europejska giełda transferowa

69. Wspomnienie: Alfredo Di Stefano

70. Kwalifikacje Ligi Europy i Ligi Mistrzów

 


Do Brazylii przylecieli po mistrzostwo świata, po niespełna pięciu tygodniach na pokład airbusa A340 Lufthansy weszli ze złotym pucharem. Cel został osiągnięty, apetyty kibiców zaspokojone, a głowa Joachima Loewa uratowana. Niemcy podczas brazylijskiego mundialu zaprezentowali futbol najlepszy, momentami spektakularny, czwarta gwiazda na ich piersiach zostanie więc doszyta jak najbardziej zasłużenie.

Z Rio de Janeiro/Belo Horizonte/Sao Paulo Paweł Kapusta

To był dla nich tydzień szalony. We wtorek stoczyć mieli starcie na śmierć i życie z gospodarzem turnieju, okazało się ostatecznie, że Canarinhos zlali okrutnie, jak jeszcze nikt w historii piłki nożnej ich nie zlał. Pięć dni później na legendarnej Maracanie musieli zmierzyć się z Argentyną w meczu o nieśmiertelność. Nadeszło kolejne zwycięstwo, pierwszy tytuł mistrza świata od 1990 roku stał się faktem. Złota generacja chłopaków wyprodukowanych przez nowy, zreformowany system w końcu ma to, na co zasługiwała od kilku lat: złoto na wielkim turnieju.

Jak hartowała się stal

Bo gdy prześledzi się historię występów niemieckiej kadry narodowej od 2006 roku, czyli ich mistrzostw świata, dojdzie się do wniosku, że nie ma na świecie drugiego takiego zespołu – nawet pomimo genialnego, hiszpańskiego okresu 2008-12 – który na wielkich imprezach grałby tak równo. Od mistrzostw świata w Niemczech reprezentacja naszych sąsiadów nieprzerwanie dochodziła co najmniej do półfinału, wciąż brakowało jednak wykończenia, kropki nad i. Dlaczego tym razem miało być inaczej? Dlaczego to miał być skuteczniejszy finisz mundialu w wykonaniu Niemców, niż miało to miejsce przed czterema laty?

– Chodzi o doświadczenie i setki rozegranych wspólnie meczów. Cztery lata temu graliśmy bardzo efektowną piłkę, ale gdy przyszło do meczu o awans do finału, zabrakło nam cwaniactwa, którego nie da się nauczyć w szkółce. To się zdobywa na boisku. Teraz ten zespół ma i piłkarską jakość, i międzynarodowe doświadczenie – tłumaczył przed wielkim finałem Bastian Schweinsteiger.


Możliwość komentowania została wyłączona.