Powiedzenie, że to będą starcia gigantów, byłoby banalne. Ale czy na pewno? W tym przypadku słowo banał akurat nie istnieje, bo gdyby zsumować rynkową wartość wszystkich zawodników tylko reprezentacji Hiszpanii i Portugalii powołanych na Euro 2012, okazałoby się, że wynosi ona niemal miliard euro!

To on wykonał akcję, po której Cristiano Ronaldo strzelił głową do bramki Petra Cecha. Zacentrował z zegarmistrzowską precyzją, idealnie. Ale to nie przypadek: Moutinho większość piłek adresuje dokładnie, jest rozgrywającym w hiszpańskim, żeby nie powiedzieć – barcelońskim stylu, prawdziwym liderem i mózgiem pierwszego chronologicznie półfinalisty ME 2012.

Na pożegnanie Euro 2012 w Gdańsku zobaczyliśmy największą do tej pory liczbę bramek w jednym meczu oraz eksperymentalny skład Niemców, który udowodnił, że Joachim Loew ma silną, jeśli nie najsilniejszą, ławkę rezerwowych z grona finalistów.

W meczu Portugalia – Czechy, oglądanym z trybun Stadionu Narodowego, postanowiłem skupić całą uwagę na Cristiano Ronaldo, by obserwując każdy jego krok na boisku i notując każdy kontakt z piłką, zbliżyć się do wyjaśnienia piłkarskiego fenomenu tego wielkiego zawodnika. Przedmeczowy wybór okazał się trafny, bo CR7 strzelił zwycięskiego gola i został wybrany na najlepszego piłkarza spotkania.

Pomocnik Sevilli jest w zespole Vicente del Bosque rezerwowym. Jednak każde jego pojawienie się na boisku wnosi do gry drużyny nową jakość. W meczu z Chorwacją stał się bohaterem całej Hiszpanii, strzelając w końcówce zwycięskiego gola, który dał obrońcom tytułu pierwsze miejsce w grupie.