MUNDIAL W BRAZYLII 4. Temat tygodnia: Mundial oczami naszych wysłanników – prosto z Sao Paulo i Rio de Janeiro 8. Zapowiedzi meczów 9. Przegląd wydarzeń zagranicznych i high life 10. Uskrzydlona Italia, czyli sylwetki Antonio Candrevy i Matteo Darmiana 12. Nasi wysłannicy na MŚ 14. Alfabet Andresa Iniesty 16. Polskie akcenty na mundialu 17. Dlaczego Argentyna jest faworytem 18. Grunt to rodzinka, czyli bracia na mundialu 19. Kto może pozytywnie zaskoczyć na MŚ 20. Szarlatani i warsztatowcy, czyli 32 selekcjonerów 22. Grupa A 23. Grupa B 24. Grupa C 25. Grupa D 26. Grupa E 27. Kandydaci do nagrody dla najlepszego młodego gracza 28. Historia mundiali: Niemcy 2006 i Republika Południowej Afryki 2012ZAGRANICA 32. Specjalnie dla nas: Andreas Ivanschitz 33. Specjalnie dla nas: Ander Murillo POLSKA 34. Na pograniczu faulu i 7 pytań do Roberta Lewandowskiego 35. Stare kino i przegląd polskich wydarzeń 36. Co słychać w Lechu Poznań 38. Transferowa giełda ekstraklasy 39. Centralna Liga Juniorów 40. Podsumowanie sezonu pierwszej ligi 41. Witamy w pierwszej lidze: Chrobry Głogów 42. Podsumowanie sezonu drugiej ligi 44. Z piłką przez kraj
| |
PN z Brazylii: Witajcie w betonowej dżungli
Centrum Sao Paulo trzy godziny po ostatnim gwizdku w meczu otwarcia mundialu nie szalało z radości, caipirinha nie lała się tutaj strumieniami. Jedyne, co przypominało zbłąkanemu turyście o tym, że w mieście odbywa się jedna z największych sportowych imprez na świecie, to ogromny, policyjny samochód z zamontowaną na dachu kamerą. Reszta pozostała bez zmian.
– Hej, amigo, dorzucisz się do jedzenia? – zagaduje mnie jeden z żyjących tutaj bezdomnych, swój stały meldunek mający między schodami katedry Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej a Rua Anita Garibaldi. Obok niego, szczelnie owinięci w koce, leżą na chodniku i trawniku jego kumple, inni zajęli miejsca tuż przy wejściu do kościoła, jeszcze inni krążą po wielkim placu, podchodzą do każdego przechodnia, nie odpuszczają nikomu, szukają kogoś z kilkoma realami na zbyciu. Wszędzie unosi się odór moczu i rozlanego piwa. Obecność gringo w tym miejscu o tej porze to spore nieporozumienie. Gdyby nie policyjne patrole oraz wspomniany, obwoźny posterunek, portfele oraz wszelka elektronika mogłyby szybko zmienić właściciela.
Bieda kontra helikoptery
To właśnie ciemna strona mistrzostw świata, o której w ogólnym przekazie wspomina się tylko w momencie, gdy na ulice wychodzą sfrustrowani Brazylijczycy. – Poziom transportu, infrastruktury, ochrony zdrowia czy edukacji jest bardzo niski w tym kraju, wielu ludziom nie podobało się, że tak ogromne kwoty wykłada się na organizację piłkarskiego turnieju, zamiast na zaspokojenie ich realnych potrzeb – mówi Marek Zarzycki, ekspert do spraw promocji w Wydziale Promocji, Handlu i Inwestycji polskiej ambasady w Brazylii, z którym spotykamy się w Sao Paulo przed pierwszym meczem mistrzostw.
Na każdym kroku widać biedę. Gdziekolwiek spojrzeć, obecne są także pieniądze. Dysproporcje są ogromne, według niektórych badaczy w całej Brazylii wyróżnia się aż 18 klas społecznych. Ci z samego dołu, pomijając już społecznych wyrzutków, mieszkają w fawelach, handlują czekoladą w metrze, ci przeciętni pracują od 9 rano do 19 wieczorem z dwugodzinną przerwą w niezliczonych wieżowcach, ci z samego szczytu – fruwają nad głowami najbiedniejszych swoimi helikopterami. Sao Paulo to miasto, w którym lata najwięcej helikopterów na świecie, niemal na każdym wieżowcu w centrum jest do dyspozycji lądowisko.