Przejdź do treści
Nr 2/2015
magazyn piłka nożna

Nr 2/2015

W Tygodniku


Z ŻYCIA KLUBÓW

W Genui pomyśleli o półtorarocznym
wypożyczeniu Żyry

Michał Żyro, mimo (nie)sławnego listu wysłanego przez dyrektora Legii Warszawa Dominika Ebebenge, oferującego jego kartę, nie doczekał się w odpowiedzi poważnej oferty. W minionym tygodniu włoskie media poinformowały co prawda, że znalazł się na celowniku Genoa FC, ale to mocno naciągany news. Po pierwsze dlatego, że wysłannicy wspomnianego klubu obserwowali reprezentacyjnego skrzydłowego przynajmniej od przełomu września i października. A po drugie, i znacznie ważniejsze, nikt z klubu, w którym pierwszym zespołem kieruje Gian Piero Gasperini, nie wysyłał dotąd do Legii oficjalnej oferty – faksem ani e-mailem. 

Prawdą jest natomiast, że menedżer Żyry ustnie poinformował prezesa Legii o zainteresowaniu kadrowiczem Adama Nawałki ze strony Genoa FC. Konkretnie o tym, że Włosi robili rozeznanie, czy istnieje możliwość dłuższego wypożyczenia legionisty, z opcją pierwokupu. Dłuższego, czyli 18-miesięcznego. Takie rozwiązania są praktykowane w Serie A, ale – jak się wydaje – nie interesują ani mistrzów Polski, ani Michała. I trudno się dziwić. 

Jaki bowiem interes miałaby Legia, pozbywając się piłkarza w zamian za niepewne pieniądze za półtora roku? A i zawodnik ma lepszy start oraz perspektywy, kiedy z miejsca podpisze docelową umowę. Zresztą młodemu skrzydłowemu nigdzie z Łazienkowskiej się nie spieszy, ponieważ dzięki odpowiednim zapisom ma progresywny kontrakt. Zatem – oprócz bonusów za określoną liczbę występów w danym sezonie – w każdym kolejnym ma zagwarantowaną podwyżkę. Aby więc lepiej (niż teraz) zarabiać nawet po letnim okienku transferowym, Żyro nigdzie nie musi się z Warszawy przeprowadzać.

Z ŻYCIA PZPN

W związku wybuchnie wojna?!

Pod koniec minionego tygodnia stało się jasne, że wiosną tego roku w PZPN wybuchnie polsko-polska wojna! W każdym razie żadnych wątpliwości w tej kwestii nie mają delegaci na walne zgromadzenie sprawozdawcze związku, którzy – z polecenia przewodniczącego Komisji Statutowej Marka Procyszyna – dostali do wglądu projekt nowego statutu. I czas – podobno do 20 lutego – na wniesienie uwag do przygotowywanego dokumentu. 


A zatem, mimo sromotnej porażki poniesionej w czerwcu 2013 roku, prezes Zbigniew Boniek jeszcze raz spróbuje przeforsować nowy statut, dzięki któremu – jak twierdzą ci, którzy już zapoznali się z projektem (niżej podpisany także jest w posiadaniu szkicu, ale na wnikliwą lekturę propozycji zmian przyjdzie pora dopiero w tym tygodniu) i niekoniecznie należą do partii Zibiego – będzie mógł umocnić władzę i zwiększyć szanse na reelekcję. Co na to prezes? Czekam niecierpliwie na reakcję, którą chętnie opublikuję za tydzień. GAdam

 


Możliwość komentowania została wyłączona.