Twierdza Gdynia w końcu zdobyta!
Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie pod wodzą Radoslava Latala odnieśli piłkarze Piasta Gliwice. Wicemistrzowie Polski wygrali na wyjeździe z Arką Gdynia 2:1.
Oba zespoły przystępowały do tego spotkania w zupełnie odmiennych nastrojach. Arka jest jedną z największych rewelacji tego sezonu, natomiast Piast po zdobyciu wicemistrzostwa Polski wyraźnie osiadł na laurach. Zespół jest w strefie spadkowej i Radoslav Latal ciągle szuka recepty na kryzys gliwiczan.
Od początku to Arka ruszyła do odważniejszych ataków. Gdynianie dłużej utrzymywali się przy piłce, budowali ataki pozycyjne, ale nie potrafili stworzyć sytuacji pod bramką Jakuba Szmatuły.
Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i to gliwiczanie wyszli na prowadzenie. Adam Marciniak sfaulował przed polem karnym Radosława Murawskiego, do rzutu wolnego podszedł Gerard Badia i wyprowadził Piasta na prowadzenie. Piłka zanim wpadła do siatki odbiła się jeszcze od jednego z graczy gospodarzy.
Po strzeleniu gola goście wyraźnie odżyli. W ich grze brakowało jednak dokładności, ale nie pozwolili się już tak zdominować.
W 32. minucie w końcu ruszyła Arka. Gdynianie przeprowadzili bardzo dobrą kontrę, wychodzili czterech na trzech, ale w decydującym momencie Vinicius fatalnie podał na prawą stronę i Uros Korun przejął piłkę.
Drużyna Grzegorza Nicińskiego chwilę przed przerwą powinna doprowadzić do wyrównania. Po zamieszaniu w polu karnym gości, do piłki dopadł Dariusz Zjawiński, ale jego strzał świetnie obronił Szmatuła.
Po zmianie stron Arkowcy ruszyli do jeszcze silniejszych ataków. Trener zdecydował się zdjąć z boiska Zjawińskiego, a w jego miejsce wprowadził Pawła Abbotta.
W 51. minucie w końcu miejscowi dopięli swego. Piłkę ręką w polu karnym zagrał Hebert, do rzutu karnego podszedł Vinicius i bez problemów doprowadził do wyrównania. Chwilę później bardzo dobrą okazję zmarnował Abbott, którego intencje bardzo dobrze wyczuł Szmatuła.
Nie minęły cztery minuty, a znowu dał we znaki się Abbott. Tym razem jednak futbolówka przeleciała tuż obok słupka bramki Piasta. Najlepszą szansę piłkarz miał w 73. minucie. Napastnik otrzymał piłkę na 11. metrze, ale oddał bardzo niecelny strzał.
Gliwiczanie na swoją pierwszą groźną szansę czekali aż do 80. minucie. Na strzał zdecydował się Gotala, ale dobrze interweniował Jałocha.
Kluczowym momentem spotkania okazała się 88. minuta. Z rzutu rożnego dośrodkował Michał Masłowski, do piłki najwyżej wyskoczył Hebert, który uprzedził Sołdeckiego i mocnym strzałem głową ustalił wynik spotkania.
Piast wygrał pierwsze spotkanie od lipca! Gliwiczanie już na pewno po tej kolejce nie będą w strefie spadkowej. Swoje mecze przegrały już Górnik Łęczna i Ruch Chorzów, a w tyle jest jeszcze Cracovia, Pogoń, Legia i Wisła, ale te zespoły mają do rozegrania jeszcze swoje spotkania.
Z kolei Arka straciła status jedynego zespołu, który nie przegrał spotkania na własnym stadionie. Jedyną drużyną, która jeszcze nie poznała goryczy porażki przed własną publicznością jest tylko Bruk-Bet Termalica Nieciecza.
pgol, PilkaNozna.pl
fot. W. Sierakowski