„Trzeba odpędzić od siebie stare demony”
Nie tak początek rundy wiosennej wyobrażał sobie Dominik Nowak. Prowadzona przez niego Miedź Legnica gładko przegrała z Jagiellonią Białystok (0:3), a trener nie ukrywał swojego rozczarowania, szczególnie z postawy swoich piłkarzy w defensywie.
Miedź rozpoczęła rundę wiosenną od porażki (fot. Łukasz Skwiot)
Miedź miała dobre momenty podczas piątkowego meczu, ale jeśli chodzi o grę w obronie to ułatwiała życie przeciwnikowi jak tylko mogła. Pierwsza bramka padła po błędzie bramkarza, druga po faulu kapitana i rzucie karnym.
– Wydawało się, że dobrze weszliśmy w to spotkanie. Staraliśmy się przede wszystkim kreować nasze sytuacje bramkowe, wykorzystując próby zmiany stron. Decydujące znaczenie miały dziś bramki, które traciliśmy w taki sposób, w jaki nie można ich tracić w Ekstraklasie, bo wtedy nie można myśleć o zdobyczy punktowej – powiedział Nowak.
– Pierwsza bramka, druga, do przerwy 0:2, a później w drugiej połowie również trzecia, która była podobna do poprzednich. Był też moment, gdy byliśmy źle ustawieni, co kosztowało nas czerwoną kartkę. Myślę, że to trzeba przeanalizować – dodał.
Nowak przyznał, że oczekuje od swoich piłkarzy więcej, jeśli Miedź ma utrzymać się w Lotto Ekstraklasie. – Trzeba szczerze powiedzieć, że nie stworzyliśmy sobie tylu sytuacji, żeby myśleć o strzelaniu bramek i dać sobie szansę, żeby przy niekorzystnym wyniku spróbować to spotkanie choćby zremisować. Zrobiliśmy za mało.
– Przeanalizujemy to. Już po meczu wiedzieliśmy, jakie mieliśmy słabe punkty, ale trzeba to jeszcze przeanalizować z drużyną i odpędzić od siebie te stare demony – zakończył.
Po porażce z Jagiellonią, beniaminek ma na swoim koncie 21 punktów i plasuje się na dwunastej pozycji w tabeli.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. jagiellonia.pl