TOP 77: Klasyfikujemy najlepszych polskich piłkarzy w roku 2015 (pomocnicy cofnięci)
Za nami bardzo dobry rok nie tylko w wykonaniu reprezentacji Polski, ale także jej liderów w klubach. Selekcjoner Adam Nawałka świetnie poukładał grę biało-czerwonych, lecz nie sposób nie zauważyć, że już dawno tak liczna grupa kadrowiczów nie miała tak mocno ugruntowanych pozycji w poważnych zespołach. Dzięki temu trzon drużyny narodowej jest nie tylko stabilny, ale i solidny, zaś mniej zaawansowani piłkarze mają przy kim podciągać się na zgrupowaniach. Tyle że oczywiście nie wolno przesłodzić, jeszcze bowiem nie wszystkie pozycje są obsadzone tak, jak życzyliby sobie kibice. Co najlepiej odzwierciedlają klasy, które tradycyjnie przyznaliśmy zawodnikom. Poniżej kolejna część zestawienia – cofnięci pomocnicy.
TOP 77: Klasyfikujemy najlepszych polskich piłkarzy w roku 2015 (prawi obrońcy) – KLIKNIJ!
TOP 77: Klasyfikujemy najlepszych polskich piłkarzy w roku 2015 (bramkarze) – KLIKNIJ!
Zwycięzcą tej części rankingu mógł być tylko Grzegorz Krychowiak. Pomocnik Sevilli wzorem Roberta Lewandowskiego rok po roku dystansuje wszystkich kolegów po fachu i nic nie zapowiada, żeby w następnych edycjach naszej klasyfikacji miała nastąpić zmiana. Jego transfer do Hiszpanii okazał się strzałem w dziesiątkę, bo nie dość, że ma możliwość rozbijania ataków wyprowadzanych przez najlepszych piłkarzy świata (Cristiano Ronaldo przekonał się o tym już kilkukrotnie), to na dodatek trener wymaga od niego ciągłej poprawy umiejętności gry do przodu. To wszystko sprawia, że Krychowiak z miesiąca na miesiąc staje się coraz lepszym piłkarzem i trafił do jedenastki roku „France Football”, o którego pytają największe firmy, choćby z Premier League. To zawodnik mogący wskoczyć na poziom, który w przypadku polskich piłkarzy osiągalny był w ostatnich latach jedynie dla Lewandowskiego.
Drugie miejsce w zestawieniu zajmuje Karol Linetty, chłopak, którego pod skrzydła w reprezentacji Polski wziął właśnie Lewy. Najlepszy środkowy pomocnik ligi na wiosnę, lider późniejszego mistrza Polski. Jesień, tak samo jak wszyscy jego koledzy z Lecha, do pewnego momentu miał niezbyt dobrą, ale po przyjściu Jana Urbana pokazywał umiejętności i zaangażowanie wbijające widzów w fotele. Po pierwsze nowy trener stosując rotację pozwolił mu odpocząć, złapać świeżość. Po drugie – zaczął ustawiać wyżej, dał więcej swobody przesuwając na dziesiątkę. Gdziekolwiek nie przyłoży się ucha, wszyscy uważają młodzieńca ulepionego w szkółce Kolejorza za talent czystej wody, na dodatek otrzaskanego z seniorskim graniem. Czy gotowego na wyjazd na Zachód? Tego nie wie nawet sam zawodnik, dla którego opcją idealną byłby zimowy transfer (konkretne oferty leżą już na biurku prezesa Lecha), ale jednocześnie automatyczne wypożyczenie do Poznania do końca sezonu. Wszystko powinno wyjaśnić się na przełomie stycznia i lutego.
TOP 77: Klasyfikujemy najlepszych polskich piłkarzy w roku 2015 (lewi obrońcy) – KLIKNIJ!
TOP 77: Klasyfikujemy najlepszych polskich piłkarzy w roku 2015 (środkowi obrońcy) – KLIKNIJ!
Można odnieść wrażenie, że Krzysztof Mączyński sprzed wyjazdu do Chin i po powrocie to dwaj zupełni różni piłkarze. I nie ma chyba cienia przesady w ocenach samego zawodnika, który przyznaje, że decyzja o transferze na Daleki Wschód była strzałem w dziesiątkę. Do Polski wrócił jako – po prostu – lepszy piłkarz. W Wiśle nie zalicza się do najefektywniejszych zawodników, nie strzela dużo goli, nie zalicza również asyst, ale to mózg zespołu, jego najjaśniejszy punkt. Pewności siebie Mączyńskiemu dodały na pewno występy w kadrze, na jesieni po prostu rewelacyjne. Po meczu ze Szkocją pojawiały się nawet opinie, że to wiślak był najlepszy na placu.
Jodłowiec na czwartej pozycji to i tak wysoko zważając na bardzo przeciętną drugą część roku w jego wykonaniu. Jodła zaliczył w tym okresie w zasadzie tylko jeden bardzo dobry mecz – przeciwko Cracovii, okraszony trzema asystami. Oprócz tego występy bezbarwne przeplatał bezjajecznymi. Tak wysokie miejsce w naszym rankingu zawdzięcza dobrej postawie w pierwszej połówce roku, w której był filarem człapiącej Legii.
Kolejny rok z rzędu w zestawieniu uwzględniamy piłkarza, który zrezygnował swego czasu z występów w kadrze (później swoje słowa odwoływał), ale wciąż dysponuje przecież polskim paszportem i – co najważniejsze – wysokimi umiejętnościami. Eugen Polanski w zasadzie przez cały rok, z bardzo nielicznymi wyjątkami, był jednym z filarów TSG Hoffenheim. Sezon 2014-15 klub zakończył tuż pod kreską, do możliwości występów na europejskiej arenie zabrakło mu tylko dwóch punktów. Jesień była o wiele słabsza, drużyna Wieśniaków to jeden z głównych kandydatów do spadku. Polanski wziął udział w 16 ligowych meczach i zdobył bramkę.
Niżej – Rafał oraz Radosław Murawscy. Piłkarz Pogoni przeżywa drugą młodość, nauczył się po mistrzowsku dyrygować zespołem. Drugi z kolei dopiero zaczyna przygodę z prawdziwą piłką. Jesień, w której zaharowywał się za plecami liderów Piasta Gliwice pokazała, że ma duży potencjał.
Zestawienie zamykają czterej zawodnicy, których we wcześniejszej klasyfikacji zabrakło. Największy skok, bo aż z pierwszej ligi, zaliczył Jacek Góralski, którego nazwisko zaczęto wymieniać w kontekście reprezentacji Polski.
Zespół PN
fot. Łukasz Skwiot