Emocje w walce o mistrzostwo Polski trwały nie tyle do ostatniej kolejki, ile wręcz do ostatniej sekundy meczu Jagiellonii Białystok z Lechem Poznań. Cztery zespoły: Legia Warszawa, Jaga, Kolejorz oraz Lechia Gdańsk zdecydowanie odjechały reszcie stawki, której nie pomógł nawet podział punktów po 30 kolejce. Były zdecydowanie najsilniejsze, więc jedenastka sezonu zasłużenie złożona jest wyłącznie z ich zawodników.
ZESPÓŁ „PIŁKI NOŻNEJ”
Wśród najlepszych znalazło się miejsce dla czterech mistrzów Polski, czterech wicemistrzów, kolejne dwie pozycje zgarnęli piłkarze Lecha, a jedną gracz Lechii Gdańsk. Dopiero w jedenastce dublerów pojawiają się pierwsze nazwiska zawodników spoza wielkiej czwórki sezonu 2016-17. Ale nie ma ich znowu tak dużo, bo zaledwie trzy, co w dużej mierze pokazuje, jak nierówne były to rozgrywki. Pytanie, czy identycznie będzie w kolejnym sezonie, czy znów zobaczymy ligę dwóch prędkości, pozostaje otwarte, do gry o czołowe lokaty zamierzają bowiem wrócić Cracovia i Zagłębie Lubin, a po zatrudnieniu w roli trenera Macieja Skorży realnych kształtów nabierają też plany o grze w Europie Pogoni Szczecin.
Wracając jednak do rozgrywek 2016-17, nieco martwi fakt, że na czołowych piłkarzy ligi wykreowały tylko dwóch młodych Polaków – Jana Bednarka i Jarosława Niezgodę. Oczywiście, kilku innych zawodników spełniających te warunki grało główne role, tyle że znaliśmy ich już wcześniej.
21-letni obrońca Lecha jest najmłodszym piłkarzem na całej liście, co nie świadczy najlepiej o graczach 18- i 19-letnich pukających do ekstraklasy, albo pokazuje brak odwagi trenerów. Choć zaistnienia jednego z drugim w jednym czasie nie można wykluczyć.
W elektorskim składzie znaleźli się: Michał Czechowicz, Adam Godlewski, Zbigniew Mroziński, Zbigniew Mucha, Leszek Orłowski oraz Przemysław Pawlak – sekretarz jury. Po imieniu i nazwisku w nawiasie podajemy miejsce z topu 55 po jesiennej części sezonu 2016-17, następnie narodowość w przypadku obcokrajowców, wiek zgodny z rocznikiem, klub oraz liczbę występów i strzelonych goli.
(…)
ŚRODKOWI I OFENSYWNI POMOCNICY
1. Vadis ODJIDJA-OFOE (2) Belgia – 28/Legia Warszawa/31, 4
2. Konstantin VASSILJEV (1) Estonia – 33/Jagiellonia Białystok/32, 13
3. Radosław MAJEWSKI (-) 31/Lech Poznań/37, 8
4. Filip STARZYŃSKI (-) 26/Zagłębie Lubin/25, 7
5. Milos KRASIĆ (1) Serbia – 33/Lechia Gdańsk/34, 2
6. Rafał MURAWSKI (3) 36/Pogoń Szczecin/30, 7
7. Rafał WOLSKI (-) 25/Lechia Gdańsk/34, 2
8. Krzysztof MĄCZYŃSKI (4) 30/Wisła Kraków/31, 1
9. Patryk LIPSKI (4) 23/Ruch Chorzów/29, 5
10. Petar BRLEK (-) Chorwacja – 23/Wisła Kraków/31, 8
Po jesiennej części sezonu zdecydowaliśmy się osobno klasyfikować pomocników środkowych oraz ofensywnych. Teraz odeszliśmy od tego pomysłu. Z prozaicznego powodu, musiało znaleźć się miejsce w jedenastce dla Vadisa Odjidji-Ofoe oraz Konstantina Vassiljeva. Belga nie bronią liczby, ale każdy zgodzi się, że jego wkład w tytuł mistrza Polski dla Legii był ogromny. Estończyk z kolei jesień miał kapitalną, wiosnę zaczął również od mocnego uderzenia, ale potem doznał kontuzji, po której nie wrócił już do najwyższej dyspozycji. Niemniej Kosta zakończył sezon z drugim wynikiem pod względem zdobytych bramek (13), był też najlepszym asystentem (14). Pominięcie gracza Jagiellonii w jedenastce sezonu byłoby po prostu nietaktem. Jako że pozycje zostały połączone, w nawiasach po nazwiskach podajemy miejsca, które zajęli poszczególni piłkarze w klasyfikacji po jesieni, ale odpowiednio jako środkowi i ofensywni pomocnicy, dlatego właśnie niektóre pozycje się dublują.
Generalnie w środku drugiej linii mieliśmy kłopot bogactwa, to bowiem jedno z najlepiej zabezpieczonych miejsc w ekstraklasie, choć nie tylko zawodnikami wywodzącymi się z Polski. Dlatego na liście nie znalazły się takie nazwiska jak Marcin Budziński, Ryota Morioka, a przede wszystkim Thibault Moulin. Długo zastanawialiśmy się, czy Francuz powinien mieć miejsce w rankingu. Po jesieni wśród środkowych pomocników sklasyfikowany był na piątym miejscu, jednak wobec eksplozji formy Radosława Majewskiego, a także skutecznej gry Petara Brleka, musiał z niego wypaść. Nie dlatego że go nie cenimy, dlatego iż inni zasłużyli na wyróżnienie w większym stopniu.
Duży skok wykonał właśnie Majewski. Jesienią wiodło mu się tak sobie, wiosną grał znakomicie. Nie będzie chyba przesadą stwierdzić, że był najważniejszym zawodnikiem drugiej linii Lecha. Tylko wiosną zdobył na poziomie ekstraklasy siedem bramek (w całym sezonie osiem) w 17 meczach, co jak na ofensywnego pomocnika wynikiem jest bardzo dobrym, w rozgrywkach 2016-17 zaliczył również osiem asyst. Gdyby nie zmarnowana sytuacja z finału Pucharu Polski, kiedy mógł przesądzić w końcówce o triumfie Kolejorza, można by uznać, że rozegrał rundę kompletną.
Filip Starzyński jesienią sporo nie grał, ale wiosną decydował o ofensywnym obliczu Zagłębia Lubin, aby sezon zamknąć bilansem siedmiu goli i ośmiu asyst, a wystąpił tylko w 25 meczach. Na liście pojawił się Rafał Wolski, co jest dobrą informacją dla całego polskiego futbolu, bo to oznacza, że ten bez wątpienia utalentowany piłkarz wraca na właściwe tory. Co prawda liczbami na kolana nie rzucił (dwa gole, sześć asyst), niemniej należy do grona tych zawodników, którzy na boisku robią różnicę, potrafią dać coś ekstra. Zresztą jego dobra dyspozycja została dostrzeżona także przez selekcjonera Adama Nawałkę – Wolski otrzymał powołanie na mecz eliminacji mistrzostw świata z Rumunią.
(…)
CAŁY RANKING MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (24/2017) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKI NOŻNEJ”