Prawda o Ekstraklasie jest nieprzyjemna – jest ligą, z której wszyscy młodzi i zdolni piłkarze szybko wyjeżdżają, a że produkcja ich następców postępuje wolno, stała się miejscem, w którym przeważa przeciętność. Na szczęście zawsze kilka pereł udaje się wyłowić.
ZESPÓŁ „PIŁKI NOŻNEJ”
Czego przykładem nie tylko Sebastian Walukiewicz (drugi w klasyfikacji środkowych obrońców, po zaledwie kilku miesiącach regularnej gry, lecz po zakończeniu sezonu ma przenieść się do włoskiego Cagliari), ale też Lukas Haraslin czy na razie niesklasyfikowany ze względu na zbyt małą liczbę rozegranych meczów Radosław Majecki. Tylko kto ich zastąpi, gdy już wyjadą z Polski? Bo że wkrótce wyjadą, jest właściwie przesądzone. Wartość sportową Ekstraklasy regularnie obnażają europejskie puchary. W rankingu lig spadliśmy już na 25 pozycję. Przygotowanie top 55 daje również obraz deficytów polskich piłkarzy. Ekstraklasa przepełniona jest obcokrajowcami i wynika to nie tylko z tego, że są tańsi. W większości przypadków polega to na prawdzie, niemniej w niektórych sytuacjach trenerzy patrzą na jakość polskich zawodników i łapią się za głowę. Wśród bramkarzy nie sklasyfikowaliśmy żadnego (zależy, jak traktować Matthiasa Hamrola) Polaka, wśród napastników najwyżej sklasyfikowany Polak zajął miejsce piąte, a ma już 37 lat. Nie wygląda to optymistycznie.
Wygrał Bartosz Rymaniak, który w podsumowaniu poprzedniego sezonu zajął drugie miejsce za Robertem Gumnym. Tym razem utalentowany piłkarz Lecha Poznań znalazł się jednak poza listą, bo z powodu kontuzji wrócił na boisko dopiero w listopadzie. Natomiast obrońca Korony nie schodzi poniżej dobrego poziomu już od dawna, a właściwie jest coraz lepszy! Jak przyznał w jednym z wywiadów, chciałby nareszcie spróbować sił gdzieś za granicą, ale nic nie chce robić na siłę. Joao Nunesowi w grze w Lechii na pewno pomaga fakt, że nauczył się języka polskiego, inna sprawa, że w Gdańsku jest już dwa i pół roku. Dodajmy, że wcześniej wychowanek Benfiki Lizbona grał przeważnie na środku obrony, a nawet jako defensywny pomocnik. Także Rumun Cornel Rapa nie musi występować w Cracovii tylko na prawej obronie, bo radzi sobie również na skrzydle. Nieprzypadkowo ma na koncie dwie asysty. Defensor Miedzi Paweł Zieliński również lubi zaatakować bramkę rywali, co pokazał choćby w niedawnym meczu z liderem Lechią, tyle że gorzej jest u niego ze skutecznością strzelecką. Blisko listy legionista Marko Vesović, któremu kilka tygodni w sierpniu i wrześniu zajęło jednak leczenie urazu kolana. Dobrze zrobiło przesunięcie ze środka obrony na tę pozycję Bartoszowi Kopaczowi z Zagłębia Lubin, co na pewno wymusiła kontuzja Alana Czerwińskiego. David Niepsuj rozegrał zaledwie połowę meczów w Pogoni. Wypadł z listy czwarty w poprzednim sezonie Łukasz Burliga z Jagiellonii Białystok.
(…)
OFENSYWNI POMOCNICY
1. Michał JANOTA 29/Arka Gdynia/19, 9, 3 2. Filip STARZYŃSKI 28/Zagłębie Lubin/17, 6, 6 3. Sebastian SZYMAŃSKI 20/Legia Warszawa/18, 1, 3 4. Petteri FORSELL Finlandia – 29/Miedź Legnica/20, 8, 1 5. Radosław MAJEWSKI 33/Pogoń Szczecin/20, 3, 5
– Jak dobrze, że wróciłeś! – chciałoby się powiedzieć do Michała Janoty, który dwa poprzednie sezony spędził na zapleczu Ekstraklasy. Ofensywny pomocnik ma w sobie takie pokłady boiskowej kreatywności, że śmiało można byłoby ją rozdzielić na kilku piłkarzy. Janota nie tylko dyrygował grą Arki, ale też sam strzelał gole: tak skuteczny, jak w pierwszej części sezonu 2018-19, nie był jeszcze nigdy w karierze. Głównie dzięki niemu na większość jesiennych meczów z udziałem gdyńskiej drużyny patrzyło się z przyjemnością.
Nie sposób wyobrazić sobie Zagłębie Lubin bez Filipa Starzyńskiego. Pomocnik zaliczył kolejną udaną rundę: miał bezpośredni udział w niemal połowie wszystkich bramek zdobytych przez Miedziowych. Bez Starzyńskiego na boisku drużyna nie potrafiła wygrywać – Zagłębie nie wywalczyło kompletu punktów w żadnym z trzech spotkań, w których zabrakło Figo. Sebastianowi Szymańskiemu w żaden sposób nie przeszkodziły zawirowania trenerskie w Legii. Pomocnik, który w tym roku skończy 20 lat, jest najbardziej wartościowym zawodnikiem Wojskowych. Jego rynkowa wartość jeszcze pójdzie w górę, jeśli podreperuje liczbę goli i asyst. Gdyby w Miedzi wskazać jednego piłkarza, do którego nie można zgłaszać zastrzeżeń za postawę w rundzie jesiennej, bez cienia wątpliwości byłby to Petteri Forsell. Wokół Fina skupia się wszystko, co dobre w ofensywie legnickiej drużyny. Inaczej jest w przypadku Radosława Majewskiego, który w Pogoni ma zdecydowanie większe wsparcie kolegów. Cieszy fakt, że doświadczony pomocnik wrócił do formy po bardzo przeciętnym poprzednim sezonie w Poznaniu. Tuż za czołową piątką uplasowali się Joao Amaral z Lecha oraz Martin Pospisil z Jagiellonii.
(…)
CAŁE ZESTAWIENIE MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (1/2019) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”