Czytaj najświeższe doniesienia z Premier League na PilkaNożna.pl – KLIKNIJ!Mecz został rozegrany w dość niecodziennym miejscu, bo na Villa Park w Birmingham. Powód? Oczywiście, kończące się Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Stolica Anglii nie była w stanie ugościć w swoich progach kolejnego wielkiego wydarzenia sportowego, dlatego podjęto decyzję o przeniesieniu tego meczu do drugiego co do wielkości angielskiego miasta.
Zawody od początku toczyły się w bardzo szybkim tempie. Piłkarze obu zespołów się nie oszczędzali, a sędzia co kilka chwil musiał używać gwizdka i upominać tych najbardziej krewkich. Dobitnie przekonał się o tym obrońca Chelsea
Branislav Ivanović, który w 42. minucie został wyrzucony z boiska za brutalny faul na
Kolarovie. Kilkadziesiąt sekund wcześniej, do bramki Manchesteru City trafił
Fernando Torres, który wykorzystał precyzyjne dogranie
Ramiresa i ładnym strzałem szpicem posłał piłkę obok bezradnego
Pantilimona.
Druga połowa upłynęła pod znakiem zdecydowanych ataków mistrzów Anglii, ale nie mogło być inaczej skoro grali oni w przewadze jednego zawodnika i musieli gonić rywala. Sympatycy Manchesteru nie musieli zbyt długo czekać na gola swoich pupili. W 53. minucie
Yaya Toure huknął potężnie zza pola karnego i posłał piłkę tuż obok słupka i interweniującego
Petra Cecha. Warto dodać, że nie popisał się w tej sytuacji
John Terry, który tak niefortunnie wybijał piłkę z własnego pola karnego, że podał ją wprost pod nogi Toure. Co było dalej, każdy wie.
Obywatele poczuli krew i złapali wiatr w żagle. Niemal każdy ich wypad pod bramkę Chelsea zwiastował kolejnego gola i w końcu dopięli swego. W 59. minucie na indywidualną akcję zdecydował się
Carlos Tevez, który uporał się z rywalami i strzelił na bramkę Cecha z około 17-18 metrów. Piłka wpadła idealnie w okienko i Manchester wyszedł na prowadzenie.
To jednak nie był koniec festiwalu strzeleckiego drużyny
Roberto Manciniego. Minęło kilka kolejnych minut, a precyzyjne dośrodkowanie Kolarova z lewego skrzydła na gola zamienił
Samir Nasri.Jeśli ktoś myślał, że emocje w tym meczu zakończyły się wraz z trafieniem Francuza, ten był w błędzie. W 79. minucie na niezwykle mocne uderzenie zdecydował się Ramires, a bramkarz City Costel Pantilimon popełnił fatalny błąd i zamiast sparować piłkę do boku, odbił ją przed siebie. Bardzo szybko dopadł do niej
Ryan Bertand i z najbliższej odległości wpakował ją do pustej bramki.
Więcej bramek już nie oglądaliśmy i po pierwsze trofeum w sezonie 2012-13 sięgnęli piłkarze Manchesteru City.