Tarasiewicz chwali powołanie dla Masłowskiego
Michał Masłowski był jednym z odkryć rundy jesiennej w polskiej ekstraklasie. Piłkarz Zawiszy Bydgoszcz prezentował na tyle równą i wysoką formę, że został powołany do reprezentacji Polski na styczniowe mecze z Norwegią i Mołdawią. Według trenera Ryszarda Tarasiewicza, który prowadzi pomocnika w Bydgoszczy, Masłowski jak najbardziej zasłużył sobie na występ w styczniowym, testowym meczu kadry.
– Nie uważam, żeby powołanie dla niego przyszło za szybko. Po to organizowane są styczniowe zgrupowania, by sprawdzić właśnie takich zawodników. Niewielu mamy w Polsce piłkarzy ofensywnych, kreatywnych, a za nim przemawia wiek – ocenia Tarasiewicz.
– Przede wszystkim Masłowski czy Wójcicki to zawodnicy, którzy na poziomie ekstraklasy dopiero raczkują. Sporo ich ta runda jesienna kosztowała, przecież po zakończeniu sezonu w pierwszej lidze mieli tylko osiem dni przerwy, a potem rozegrali około 40 spotkań. Potrzebowali obycia, obserwacji, jak to wszystko funkcjonuje – mówi Taraś.
– Ale to dotyczy nie tylko ich. Paweł Strąk, Łukasz Skrzyński, Sebastian Ziajka czy Igor Lewczuk również nie byli piłkarzami, od których w ostatnich latach rozpoczynano ustalanie składu w ekstraklasowych zespołach. Wszyscy potrzebowali czasu. Tak samo obcokrajowy, nieprzygotowani przede wszystkim pod względem motorycznym. Docieraliśmy się, na szczęście więcej niż połowa z tych 21 jesiennych spotkań była dla nas udana – mówi trener Zawiszy.
pka, Piłka Nożna
źródło: Przegląd Sportowy