Tak dobrze nie było od dawna

Mistrz Polski gra jak na mistrza Polski przystało. Nie inaczej prezentują się pozostałe kluby. (fot. Piotr Kucza / 400mm.pl)

Legia Warszawa zameldowała się w III rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. Tym samym zespół mistrza Polski zagwarantował sobie grę w fazie grupowej europejskich pucharów. Nawet jeśli bowiem podopieczni Czesława Michniewicza najpierw przegrają z faworyzowanym Dinamem Zagrzeb, a następnie uznają wyższość przeciwnika w IV rundzie eliminacji Ligi Europy, to przynajmniej wystąpią na pewno w nowo utworzonych rozgrywkach Ligi Konferencji Europy. 

Powrót Legii do piłkarskiej Europy po 4,5 roku nieobecności jest w pełni zasłużony. Michniewicz i spółka odnieśli zwycięstwo w każdym z czterech dotychczasowych spotkań. 3:2 i 2:0 przeciwko norweskiemu Bodo/Glimnt oraz 2:1 i 1:0 przeciwko estońskiej Florze Talinn. Można dyskutować o niezbyt porywającym stylu gry w wykonaniu warszawian, niemniej jednak wyniki mówią same za siebie. Komplet zwycięstw jest niezaprzeczalnym faktem. 

Nie tylko Legia. Równie dobrze radzą sobie inne polskie kluby. Przede wszystkim mowa o Śląsku Wrocław, który również póki co ma na swoim koncie komplet zwycięstw. 2:1 i 1:0 przeciwko estońskiemu Paide oraz 4:2 przeciwko ormiańskiemu Araratowi Erywań. Podopieczni Jacka Magiery są jedną nogą w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji. 

Jak na razie, „najgorzej” wypadł Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin. Odpowiednio druga i trzecia drużyna poprzedniego sezonu ekstraklasy bezbramkowo zremisowała z kolejno z litewską Suduvą Mariampol i chorwackim NK Osijek. Ich awans do III rundy eliminacji LKE jest najmniej pewny i wciąż stoi pod znakiem zapytania. 

Dzięki temu wszystkiemu tegoroczny sezon już stał się wyjątkowy w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Rekord polskich klubów w meczach z rzędu bez porażki w ramach eliminacji do europejskich pucharów został wyrównany 9 (7-2-0). Poprzednim razem tak dobrze było w sezonie 2015/16. 

I niech będzie tylko lepiej. Polski futbol klubowy jak tlenu potrzebuje regularnie punktować w rankingu UEFA, by istnieć na piłkarskiej mapie Europy, a nie być tylko i wyłącznie nic nieznaczącymi peryferiami poważnej piłki. 

jbro, PilkaNozna.pl