Coraz gorzej prezentuje się sytuacja kadrowa Zagłębia Lubin. Lista kontuzjowanych piłkarzy w ekipie Miedziowych była wyjątkowo długa, a po środowym meczu z Lechią Gdańsk wpisano na nią nazwisko kolejnego zawodnika.
Sytuacja w Lubinie przypomina szpital (fot. Łukasz Skwiot)
Z mniejszymi lub większymi problemami zdrowotnymi przed pucharowym starciem z Lechią zmagali się Kamil Mazek, Dominik Hładun czy Dawid Pakulski. Kontuzje wyeliminowały także z gry Jakuba Tosika, Sasę Balicia i Asmira Suljicia.
Jak się okazało, meczu z Lechią z powodu urazu nie mógł dokończyć Lubomir Guldan, a jakby tego wszystkiego było mało, zawodów z powodu czerwone kartki nie mógł dokończyć Sasa Zivec.
Przypomnijmy, że Miedziowi prowadzili już w Lechią różnicą dwóch goli, by ostatecznie pozwolić rywalowi odrobić straty i wyjść na czoło rywalizacji. Nic więc dziwnego, że trener gości, Martin Sevela nie krył po ostatnim gwizdku swojego rozczarowania.
– Przegraliśmy wygrany mecz. Pierwsza połowa była bardzo dobra. Moja drużyna zrobiła to, o czym rozmawialiśmy na odprawie. Lechia miała jedną, dobrą sytuację, kiedy wybijał Forenc. W przerwie mówiliśmy zawodnikom jak mają wyjść na drugą połowę. W pierwszych piętnastu minutach chcieliśmy, aby byli skoncentrowani. To jest ważne, a myśmy tego nie zrobili – powiedział.
gar, PiłkaNożna.pl