Szlagier dla Wisły. Biała Gwiazda upokorzyła Legię
W dzisiejszym hicie Ekstraklasy Wisła Kraków podejmowała Legię Warszawa. Gospodarze rozegrali kapitalne zawody wygrywając w szlagierze ligi aż 4:0.
(400mm.pl)
Legia w tym sezonie gra w kratkę, ale mimo to przed dzisiejszym hitem zajmowała pozycję wicelidera. Stołeczny zespół walczył o to, aby zmniejszyć stratę do liderującej Lechii Gdańsk do zaledwie dwóch punktów.
Z kolei Wisła Kraków przed dzisiejszym meczem zajmowała dziesiątą pozycję. Jednak do czwartej Cracovii traciła tylko cztery „oczka”, zatem sytuacja w ligowej tabeli była naprawdę bardzo wyrównana.
W Krakowie zatem zapowiadały się ogromne emocje. Legia na wyjazdach spisywała się do tej pory całkiem dobrze, natomiast Wisła na własnym terenie przegrywała zaledwie trzykrotnie.
Wisła rozpoczęła hit Ekstraklasy kapitalnie. Gospodarze na prowadzenie wyszli już w 5. minucie spotkania. Bardzo dobrą indywidualną akcją na prawym skrzydle popisał się Jakub Błaszczykowski. Po jego podaniu uderzał jeden z graczy Białej Gwiazdy, a skuteczną dobitką popisał się doświadczony Sławomir Peszko.
Szybko zdobyta bramka jeszcze bardziej dodała skrzydeł ekipie gospodarzy, która atakowała coraz odważniej. Piłkarze Legii z kolei sprawiali wrażenie zagubionych.
Przy bardzo głośnym dopingu mijały kolejne minuty pierwszej części gry. Atmosfera była gorąca, ale na murawie oprócz wielkiej walki nie widzieliśmy niczego nadzwyczajnego.
W 38. minucie arbiter odgwizdał rzut karny dla Wisły za zagranie ręką jednego z graczy Legii. Do piłki podszedł Jakub Błaszczykowski, który bardzo pewnym uderzeniem podwyższył prowadzenie Białej Gwiazdy na 2:0.
Po pierwszej odsłonie meczu Wisła prowadziła różnicą dwóch bramek i sytuacja Legii była naprawdę bardzo trudna. Prowadzenie Białej Gwiazdy było jak najbardziej zasłużone.
Na początku drugiej części gry arbiter na chwilę był zmuszony przerwać spotkanie. Wszystko przez duże zadymienie spowodowane odpalonymi racami przez kibiców gospodarzy. Na szczęście piłkarze bardzo szybko wrócili do gry.
Legia miała optyczną przewagę przez pierwszych 20 minut drugiej połowy spotkania. Niewiele jednak z niej wynikało i to wciąż Wisła spokojnie prowadziła na własnym terenie.
W 72. minucie spotkania było już praktycznie po zawodach. Wisła miała rzut wolny z bardzo dobrej pozycji. Do piłki ostatecznie doszedł Rafał Pietrzak, który kapitalnym uderzeniem nad murem Legii zdobył bramkę na 3:0.
Mijały kolejne minuty, a kompletnie rozbita Legia nie miała nic do powiedzenia. W 82. minucie Maciej Sadlok kapitalnie dośrodkował piłkę w pole karne Legii, a tam był już Marko Kolar zdobywając bramkę po błyskawicznym uderzeniu.
Legia Warszawa została w niedzielny wieczór upokorzona w Krakowie. Wisła odniosła wysokie – i co najważniejsze – zasłużone zwycięstwo 4:0.
gmar, PilkaNozna.pl