Superpuchar Polski dla Cracovii!
Nie takiego spotkania oczekiwaliśmy po Superpucharze Polski. Trofeum przypadło zawodnikom Cracovii, jednak samo widowisko było bardzo nudne i katorżnicze.
Drugie trofeum w rękach krakowian (foto: 400mm.pl)
Mecz rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem. Fani Legii przed pierwszym gwizdkiem urządzili na trybunie potężne racowisko, prezentując również oprawę pod adresem obecnego prezesa Legii. Widoczność na boisku była zerowa przez powstałe zadymienie i prowadzący spotkania musiał chwilę odczekać, aby po raz pierwszy gwizdnąć na stadionie w Warszawie.
Pierwsza połowa była przeznaczona wyłącznie dla koneserów futbolu. Nie działo się kompletnie nic wartego uwagi, atakowali wyłącznie zawodnicy Cracovii. Legia była kompletnie bezradna w ofensywie i zawodnicy z Warszawy nie mieli ani jednej sytuacji bramkowej w pierwszej części meczu. Gra oraz styl mistrza Polski pozostawiał wiele do życzenia, piłkarze wyglądali jak dzieci zagubione we mgle, panował chaos i festiwal błędów.
Druga połowa bardzo mocno przypominała swoją poprzedniczkę, jednak tym razem strony się odwróciły i zespołem atakującym była Legia. Z tą różnicą, że warszawiacy oddali raptem jeden celny strzał i mieli trzy okazje bramkowe. Zawodnicy Cracovii byli więcej czasu gry przy piłce, ani razu nie podeszli pod bramkę Cierzniaka i nie uderzyli w jej kierunku. W 54. minucie Pekhart w sytuacji sam na sam trafił do siatki, jednak Czech był na pozycji spalonej i trafienie nie zostało uznane.
W 56. minucie Szymonowicz został zmieniony przez Diego Ferraresso. Fakt ten jest o tyle ciekawy, ponieważ od tego momentu drużyna Cracovii będąca na boisku składała się wyłącznie z obcokrajowców i nie było w nim żadnego, polskiego piłkarza.
Podstawowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia potrzebny był konkurs rzutów karnych. Zespół z Krakowa wygrał go 5:4, w drużynie Legii swoją jedenastkę zmarnował Paweł Wszołek.
Dla Cracovii to drugie trofeum zdobyte w tym roku. Wcześniej piłkarze Probierza sięgnęli po Puchar Polski.
młan, PiłkaNożna.pl