Starcie księcia z kopciuszkiem
W obu parach półfinałowych baraży o miejsce w najlepszej lidze świata triumfowały zespoły z niższych miejsc w końcowej tabeli Segunda Division: szóste Elche wyeliminowało trzecią Saragossę dzięki bramce na wyjeździe zdobytej przez czterdziestoletniego Nino, a piąta Girona dwa razy, 1:0 i 2:1, ograła czwartą Almerię. Dwa z trzech goli dla niej strzelił niezawodny Christian Stuani. Dziś o 22.00 na Martinez Valero początek pierwszego starcia finałowego (transmisja w Canal+Sport).
Czy Girona wróci do La Liga?
Za faworyta należy uznać Gironę, w której rej widzi znakomity ofensywny tercet Borja Garcia – Samu Saiz – Stuani. Od przejęcia zespołu w końcówce sezonu zasadniczego przez trenera Francisco znacznej poprawie uległa też gra defensywna.
Najmocniej na korzyść ekipy z Katalonii przemawiają jednak pieniądze. Girona to klub z największym w Segunda budżetem płacowym. W kończącym się sezonie wydała na pensje 29,27 miliona euro, podczas gdy piąte od końca pod tym względem w stawce Elche tylko 5,62 miliona!
Nowy właściciel klubu z Elx, argentyński menago Christian Bragarnik zapowiada jednak lepsze czasy w wypadku awansu. Na premie dla piłkarzy przeznaczył sześć milionów euro! Kibice planują przywitać jadących na stadion futbolistów półtorakilometrowym szpalerem, rozstawieni co półtora metra wzdłuż drogi. W ich sercach wciąż tkwi zadra w związku z karnym zdegradowaniem za długi ich zespołu z Primera Division w 2015 roku. Elche znalazło się nawet na rok w trzeciej lidze – Segunda B – skąd wydobył zespół znany z pracy w Koronie Kielce trener Pacheta, który teraz staje przed szansą osiągnięcia życiowego sukcesu.
Girona spadła rok temu. Udało się jej utrzymać grupę czołowych piłkarzy, lecz kolejni trenerzy zawodzili: Francisco jest już czwartym szkoleniowcem prowadzącym zespół w tym sezonie. – Jeśli zagramy inteligentnie w całym dwumeczu, awansujemy – powiedział.
Leszek Orłowski „Piłka Nożna”