„Stara Dama” kontra „mały Juventus”
Kibice calcio już nerwowo przebierają nogami. Na 34. kolejkę zaplanowano bowiem aż trzy niezwykle interesujące starcia: derby Rzymu, mecz Inter – Napoli oraz starcie Juventusu z… „małym Juventusem”.
Już w piątek swój mecz rozegra Juventus Turyn, ponieważ mistrzowie Włoch w najbliższym tygodniu zagrają w półfinale Ligi Mistrzów, więc dostaną więcej czasu na odpoczynek. W starciu ligowym zmierzą się z „małym Juve”, czyli Atalantą Bergamo.
Dlaczego Atalanta nazywana jest niekiedy „małym Juventusem”? Ano z kilku powodów, między innymi przez rewelacyjny sezon. Atalanta już w marcu pobiła swój rekord pod względem liczby zdobytych w Serie A punktów, niespodziewanie jest aż na piątym miejscu w tabeli i śmiało może walczyć o więcej. Ponadto podopieczni Gian Piero Gasperiniego tracą relatywnie niewiele goli. Wyłączając wpadkę z Interem Mediolan, gdy Atalanta przegrała 1:7, to zespół z Lombardii ma trzecią najlepszą defensywę w lidze.
Co więcej w zespole Atalanty grają piłkarze związani z Juventusem. Zimą mistrzowie Włoch wykupili Mattię Caldarę, który w przyszłości ma stworzyć duet stoperów Juventusu z Daniele Ruganim. „Stara Dama” na półtora roku pozostawiło jednak Caldarę w Atalancie, gdzie gra m.in. z Leonardo Spinazzolą – wypożyczonym właśnie z Juventusu. Obaj jeszcze rok temu byli anonimowymi graczami, a dziś mają za sobą powołania do reprezentacji Włoch.
Atalanta do Juventusu jest też porównywana przez zaawansowanie taktyczne szkoleniowca i fakt, że liderami obu zespołów są Argentyńczycy: Gonzalo Higuain i Paulo Dybala w Juventusie oraz Alejandro Gomez w Atalancie.
Faworytem piątkowego starcia jest oczywiście Juventus, ale remis czy nawet zwycięstwo Atalanty nie byłoby wielką sensacją. – Juventus jest w tym momencie najlepszą drużyną na świecie – mówi wprawdzie Gasperini, trener Atalanty. Zapewnia też, że jest przekonany, iż Juventus w pełni skupi się na spotkaniu ligowym, a nie czekającym go starciu z AS Monaco. „Stara Dama” jest jednak pewna swojej przewagi, w dwóch ostatnich meczach odpoczywał np. Gianluigi Buffon. Massimiliano Allegri deklaruje wprawdzie, że to jeden z kluczowych meczów dla jego drużyny, ale przed nim znacznie ważniejsze spotkanie w Lidze Mistrzów. Roma i Napoli zaś już turyńczyków nie dogoni, a Atalanta może przeskoczyć w tabeli Lazio, co byłoby też korzystne dla Juventusu. Awans Lombardczyków do europejskich pucharów byłaby okazją do nabycia doświadczenia dla Caldary i Spinazzoli. Doświadczenia, które procentować będzie kiedy wrócą już do Juventusu.
Piątkowe spotkanie z pewnością będą oglądać kibice w Rzymie i od jego wyniku zależeć będzie w jakich nastrojach przystąpią do sobotnich derbów. W tym sezonie w meczach Lazio z Romą było mnóstwo emocji, zwykle raczej niezdrowych. Ponadto Roma ma rachunki do wyrównania, ponieważ Lazio wyeliminowało giallorossich z Pucharu Włoch. Tym razem może sprawić, że przewaga Romy nad trzecim w tabeli Napoli spadnie do jednego punktu.
Efektownym zakończeniem kolejki będzie starcie na San Siro. Będący w kryzysie Inter Mediolan, który w pięciu ostatnich spotkaniach zdobył tylko dwa punkty i grozi mu, iż w przyszłym sezonie nie zagra nawet w Lidze Europy, podejmie Napoli. Gol strzelony Arkadiusza Milika w poprzednim meczu z Sassuolo nie sprawił raczej, że Polak zagra w wyjściowym składzie. Włoskie media przewidują, że rozpocznie mecz na ławce rezerwowych, podobnie jak Piotr Zieliński, który był bohaterem pierwszego starcia z Interem. Strzelił on wówczas gola i asystował przy trafieniu Marka Hamsika.
34. kolejka Serie A i typy PN:
Piątek, 28 kwietnia:
20:45 Atalanta – Juventus x
Sobota, 29 kwietnia:
20:45 Torino – Sampdoria 1
Niedziela, 30 kwietnia:
12:30 Roma – Lazio x
15:00 Genoa – Chievo x
15:00 Palermo – Fiorentina 2
15:00 Crotone – Milan 2
15:00 Cagliari – Pescara 1
15:00 Empoli – Sassuolo 2
15:00 Bologna – Udinese x
20:45 Inter – Napoli 2
Norbert Bandurski, PilkaNozna.pl