Stałe fragmenty dały Lechii przełamanie
Lechia Gdańsk pokonała 2:0 Śląska Wrocław w ostatnim sobotnim meczu 20. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Dla obydwu zespołów dzisiejsza konfrontacja była szansą na przełamanie niechlubnych serii. Śląsk przegrał ostatnie trzy mecze z rzędu, Lechia – jeden mniej. Koniec końców to gdańszczanie wykorzystali okazję i powrócili na zwycięski szlak.
A zadecydowały o tym skutecznie wykonywane stałe fragmenty gry przez podopiecznych Tomasza Kaczmarka. To właśnie ze stojącej piłki padły dwie bramki przesądzające o wygranej w wykonaniu ekipy z Trójmiasta.
W 22. minucie Ilkay Durmus dośrodkował z rzutu rożnego w kierunku pola karnego, futbolówkę głową zgrał Mario Maloca, a całą akcję zamykał Jakub Kałuziński, który uderzeniem głową z bliskiej odległości dał prowadzenie.
Prowadzenie podwyższył zaś Michał Nalepa, który w 57. minucie po centrze Durmusa z rzutu wolnego strzałem tuż sprzed bramki nie dał Michałowi Szromnikowi jakichkolwiek szans na udaną interwencję.
Śląsk próbował odwrócić losy spotkania na swoją korzyść. Bezskutecznie. Największe zagrożenie w ofensywie tworzył debiutujący w barwach „Wojskowych” Denis Jastrzembski. Sprowadzony z Herthy Berlin 21-latek nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam z Dusanem Kuciakiem, a dodatkowo Dani Quintana po jego centrze trafił tylko w słupek.
Lechia, co najmniej do jutra, awansowała na trzeci stopień podium. Kaczmarek i spółka z 36 punktami na koncie wyprzedzają o jedno oczko czwarty Raków, lecz ten ma o jeden mecz rozegrany mniej. Śląsk natomiast pozostaje w środkowej części tabeli na dziesiątej lokacie.
jbro, PilkaNozna.pl