Sousa wciąż nie znalazł idealnej obrony
Reprezentacja Polski pod wodzą Paulo Sousy zremisowała wczoraj z Islandią 2:2 w ostatnim sprawdzianie przed Euro 2020. Portugalczyk poprowadził drużynę w piątym meczu i po raz piąty wystawił zupełnie inną linię obrony.
W pierwszym meczu pod wodzą Portugalczyka biało-czerwoni przeszli na ustawienie 1-3-5-2. Tercet środkowych obrońców tworzyli Bartosz Bereszyński, Jan Bednarek i Michał Helik, a na wahadłach grali Sebastian Szymański i Arkadiusz Reca. Efekt był taki, że w zasadzie każdy gol dla Węgrów padł po błędzie któregoś z defensorów.
Jedynym spotkaniem Sousy, w którym nasza reprezentacja nie straciła gola, było starcie z Andorą wygrane 3:0. W porównaniu do meczu z Węgrami Portugalczyk wymienił dwa ogniwa: nie znalazł miejsca dla Bednarka i Helika, a w ich miejsce postawił na Kamila Glika i Kamila Piątkowskiego. Zobaczyliśmy także dwa zupełnie inne wahadła – na lewą stronę wskoczył Maciej Rybus, a na prawą Kamil Jóźwiak.
Trzy dni później biało-czerwoni grali na Wembley z Anglią i Sousa znowu pozmieniał w obronie. W składzie został Rybus, ale Bereszyński został przesunięty na prawe wahadło w miejsce Jóźwiaka, a tercet stoperów tworzyli Helik-Glik-Bednarek. Efekt? Helik zawalił pierwszego gola, prokurując rzut karny…
Tydzień temu w meczu towarzyskim z Rosją szanse pokazania się dostali zmiennicy. Po raz pierwszy u Sousy zagrali tacy piłkarze jak Tomasz Kędziora (półprawy środkowy obrońca), Paweł Dawidowicz (półlewy środkowy obrońca), Tymoteusz Puchacz (lewe wahadło) i Przemysław Frankowski (prawe wahadło). Biało-czerwoni stracili gola, a winowajcą był Puchacz, który popełnił błąd w ustawieniu, zagapił się i nie upilnował rywala. Swoje „trzy grosze” dołożył też Frankowski, który biernie obserwował jak Golovin dośrodkował w pole karne.
Wczoraj obie bramki również padły po błędach defensywy. Gola na 0:1 dla Islandii można zapisać po części na konto Kędziory, który nie zdążył zablokować Gunnarssona. Przy bramce na 1:2 źle zachował się akurat pomocnik – Grzegorz Krychowiak.
Czy częste zmiany pomagają blokowi obronnemu nabrać zgrania? Sousa szuka swojego zestawienia, ale ciągłymi rotacjami nie pomaga drużynie nabrać pewności siebie i zgrania w nowym zestawieniu. Widać, że Portugalczyk chce, aby nasi obrońcy wyprowadzali piłkę krótkimi podaniami, ale zdecydowana większość powołanych stoperów robi to co najwyżej średnio… Czy w meczu ze Słowacją będzie trzymał się swojego pomysłu, czy jednak postawi na bezpieczniejsze metody?
pgol, PilkaNozna.pl