Przejdź do treści
Słowo przepraszam to za mało

Polska Ekstraklasa

Słowo przepraszam to za mało

Jagiellonia w pesymistycznych nastrojach spędzi przerwę zimową. Jesień była dla podopiecznych Ireneusza Mamrota rozczarowująca i dużo poniżej oczekiwań.





Jagiellonia w wyjątkowo kompromitujący sposób zakończyła 2021 rok. Porażka białostocczan w stosunku aż 0:5 w starciu z Rakowem Częstochowa mówi sama za siebie.

„Mam duże pretensje do siebie i drużyny. Mecz można przegrać, ale nie w takim stylu jak w drugiej połowie. Słowo przepraszam to za mało dla kibiców. To co zaprezentowaliśmy od wyniku 1:0 nie przystoi na tym poziomie” – nie gryzł się w język Ireneusz Mamrot na pomeczowej konferencji prasowej.

Wspomniany blamaż był smutnym podsumowaniem rundy wiosennej w wykonaniu „Jagi”, która przed sezonem miała aspiracje włączenie do rywalizacji o kwalifikację do europejskich pucharów, a tymczasem plasuje się na dopiero 11. miejscu z przeciętnym dorobkiem 24 punktów w 19 meczach. 

Ponowne zatrudnienie Mamrota w roli trenera, jak dotąd, nie przyniosło oczekiwanych skutków. Pod jego wodzą Jagiellonia ma bilans zaledwie 1,20 punktu na mecz. Dal porównania, rzeczony wskaźnik podczas kadencji Iwajło Petewa wyniósł 1.35, zaś za rządów Bogdana Zająca – 1.14.

„Jaga” tkwi w miejscu. Klub ze stolicy Podlasia, aby przezwyciężyć pogłębiający się marazm, musi dokonać szeregu wzmocnień personalnych w trakcie zimowego okienka transferowego, szczególnie w obliczu kontuzji najlepszego piłkarza, Jesusa Imaza, który leczy zerwane więzadła. 

„Pewne rzeczy muszą być tutaj zmienione, bo nie wygląda to dobrze” – mówił Mamrot.

jbro, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024