Przejdź do treści
Śląsk podzielił się punktami z Bruk-Bet Termaliką

Polska Ekstraklasa

Śląsk podzielił się punktami z Bruk-Bet Termaliką

Dobiegła końca piąta kolejka Lotto Ekstraklasy. W meczu zamykającym tę serię gier Śląsk Wrocław przed własną publicznością zremisował 1:1 z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Gospodarze byli bardzo blisko zwycięstwa, jednak stracili bramkę w ostatnich sekundach spotkania. 

Foto: Łukasz Skwiot

Do wtorkowego spotkania oba zespoły przystępowały jako sąsiedzi z ligowej tabeli. Zarówno Śląsk, jak i Bruk-Bet Termalica, zgromadziły do tej pory po cztery punkty. Wyżej w klasyfikacji – na 12. miejscu – była drużyna z Niecieczy, ale tylko dzięki korzystniejszemu bilansowi bramek.


 

Początek meczu we Wrocławiu należał do zespołu gości. Termalika szybko przystąpiła do ataku, co zaowocowało kilkoma rzutami rożnymi. Żaden z tych stałych fragmentów nie przyniósł jednak gola dla drużyny z Niecieczy. Blisko trafienia był węgierski obrońca Akos Kecskes, ale po jego uderzeniu głową Piotr Celeban wybił piłkę z linii bramkowej.

Kolejne minuty spotkania upływały w dość monotonnym tempie. Żadna ze stron nie potrafiła stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką przeciwnika. Na boisku sporo było fauli oraz niecelnych zagrań, brakowało natomiast strzałów i ciekawych akcji. 

W 33. minucie przed szansą na gola stanął Bartosz Śpiączka. Napastnik Termaliki znalazł się w bliskiej odległości przed bramką: jego pierwszy strzał wybronił Jakub Wrąbel, natomiast po drugim uderzeniu piłka trafiła tylko w boczną siatkę. 

Bruk-Bet Termalika była lepsza od Śląska, stwarzając kolejne okazje do zdobycia bramki. Po strzale głową Artema Putiwcewa gospodarzy uratowała interwencja Wrąbla, z kolei w następnej akcji Śpiączka dobrze podał do Davida Guby, ale ten w niezłej sytuacji uderzył niecelnie. 

W końcówce pierwszej połowy wreszcie przebudził się Śląsk. Gospodarze przejęli inicjatywę i mogli tuż przed przerwą wyjść na prowadzenie. Termalikę uratowały dwie bardzo dobre parady Jana Muchy: słowacki bramkarz zatrzymał groźne strzały Marcina Robaka oraz Piotra Celebana

W 44. minucie bramce gości ponownie zagroził Robak. Potężny strzał doświadczonego napastnika Śląska zdołał wybronić Jan Mucha.  

Druga odsłona zawodów rozpoczęła się od ciekawych akcji z obydwu stron. W 48. dynamiczną szarżę zakończoną strzałem zaprezentował Śpiączka, jednak bramkarz Jakub Wrąbel wyłapał piłkę. Chwilę później w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Jakub Kosecki, lecz posłał piłkę wprost w ręce Muchy. 

W 52. minucie kibice zgromadzeni na trybunach wrocławskiego stadionu w końcu doczekali się gola. Po świetnym, prostopadłym podaniu od Koseckiego w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Robak. Napastnik Śląska nie zmarnował szansy i płaskim strzałem lewą nogą otworzył wynik spotkania.

Po zdobyciu bramki nadal to gospodarze byli stroną przeważającą. Śląsk miał inicjatywę i dłużej utrzymywał się przy piłce. Z kolei goście z Niecieczy nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną defensywę drużyny Jana Urbana.

W 80. minucie Śląsk mógł przesądzić o swoim zwycięstwie. Po fatalnym błędzie obrońców gości piłkę w polu karnym przejął Michał Chrapek. 25-letni pomocnik podał do ustawionego przed bramką Arkadiusza Piecha, jednak ten nie wykorzystał doskonałej okazji. Napastnik Śląska z bardzo bliskiej odległości trafił w Jana Muchę. 

W końcówce spotkania trener Rumak postawił wszystko na jedną kartę, dokonując ofensywnych zmian w swoim zespole. Bruk-Bet Termalica dążyła do zdobycia wyrównującej bramki, jednak kolejne akcje nie przynosiły efektu. 

Goście grali jednak do samego końca i to się opłaciło. Dokładnie w ostatniej akcji meczu Bruk-Bet Termalica doprowadziła do remisu! W piątej minucie doliczonego czasu gry Patrik Misak dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne gospodarzy. Rezerwowy Vladislavs Gutkovskis zgrał piłkę do Kamila Słabego, zaś boczny obrońca efektownym uderzeniem z pierwszej piłki pokonał Wrąbla! 

kwit, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024