Przejdź do treści
Śląsk lepszy od Lechii. Setny gol Robaka!

Polska Ekstraklasa

Śląsk lepszy od Lechii. Setny gol Robaka!

Śląsk Wrocław wykonał znaczący krok w stronę zapewnienie sobie utrzymania w lidze. W poniedziałkowym meczu 33. kolejki Lotto Ekstraklasy zespół prowadzony przez trenera Tadeusza Pawłowskiego na własnym stadionie zwyciężył 3:1 z Lechią Gdańsk.

W spotkaniu z Lechią swoją setną bramkę w Ekstraklasie zdobył Marcin Robak (foto: Ł. Skwiot)

W ostatnich latach Śląsk bardzo dobrze radził sobie w domowych meczach przeciwko Lechii. Przed własną publicznością wrocławska drużyna po raz ostatni przegrała z tym rywalem w marcu 2010 roku.

Początkowy kwadrans spotkania we Wrocławiu należał do gospodarzy. Najbliżej zdobycia bramki Śląsk był w sytuacji, kiedy po strzale Roberta Picha piłka odbiła się od poprzeczki. 

W kolejnych minutach coraz groźniejsze stawały się ataki Lechii. Dwukrotnie na bramkę gospodarzy strzelał głową Simeon Sławczew, jednak bułgarskiemu pomocnikowi nie udało się oddać celnego uderzenia.

Na premierowe trafienie na stadionie we Wrocławiu trzeba było czekać do 26. minuty gry. Sędzia Paweł Gil dopatrzył się zagrania ręką Flavio Paixao w polu karnym Lechii. Arbiter wskazał na jedenasty metr, a pewnym egzekutorem karnego okazał się Marcin Robak. Dla 35-letniego napastnika to dokładnie setny gol strzelony na poziomie Ekstraklasy!

Gospodarze potrzebowali zaledwie czterech minut na to, aby podwyższyć prowadzenie. Świetnym prostopadłym podaniem popisał się Robert Pich. Po zagraniu Słowaka w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem Dusanem Kuciakiem znalazł się Jakub Kosecki. Skrzydłowy Śląska nie zmarnował doskonałej szansy na gola.

Jeszcze przed przerwą zespół trenera Piotra Stokowca zdołał zdobyć kontaktową bramkę. W 37. minucie gry Flavio Paixao znakomicie wypatrzył wybiegającego na dobrą pozycję Sławomira Peszkę. Doświadczony skrzydłowy dopadł do prostopadle zagranej piłki i precyzyjnym uderzeniem lewą nogą zmusił do kapitulacji Jakuba Słowika.

Tuż przed końcem pierwszej połowy Śląsk po raz trzeci dał swoim kibicom powód do radości. W doliczonym czasie gry Kosecki z łatwością minął Ariela Borysiuka na prawym skrzydle. 27-letni pomocnik zbiegł w kierunku środka boiska, po czym oddał celny strzał lewą nogą. Piłka odbiła się jeszcze przypadkowo od Daniela Łukasika i wpadła do siatki. 

 

Druga połowa meczu w stolicy Dolnego Śląska nie była aż tak interesującym widowiskiem jak przed przerwą. Obie drużyny stworzyły sobie po kilka okazji do strzelenia gola, ale bramki nie padły. Najlepszą okazję miał w 66. minucie gry Pich, który jednak z trzech metrów nie zdołał skierować piłki do pustej bramki!

W 70. minucie sędzia Gil wskazał na punkt oddalony o jedenaście metrów od bramki gospodarzy, uznając, że Piotr Celeban faulował Paixao. Po konsultacji z systemem VAR arbiter zmienił jednak swoją decyzję i rzutu karnego nie było.

Końcowe minuty upłynęły pod znakiem ofensywy Lechii. Zawodnicy z Gdańska nie zdołali jednak zaskoczyć dobrze dysponowanego Słowika. Ostatecznie więc spotkanie we Wrocławiu zakończyło się rezultatem 3:1 dla gospodarzy.

kwit, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024