Skarb Piłkarski PN, wiosna 2016: O krok od wielkiej sensacji
Przed sezonem w tym samym miejscu napisaliśmy: Nie drażnić lwa! Tym lwem miała być oczywiście Legia, która nieoczekiwanie, najbardziej chyba dla samej siebie, wiosną ubiegłego roku mając niemal wszystko w garści, prawie też wszystko wypuściła. Mistrzostwo dla Lecha było zatem ogromną niespodzianką, ale miało jednocześnie wyzwolić pozytywną wściekłość na Łazienkowskiej.
Co z tego wynikło? Jeśli Legia była latem rozdrażniona, to teraz musi być… wyprowadzona z równowagi. Bo o ile Lecha dopadł potężny kryzys (nawiasem mówiąc w końcu opanowany przez Jana Urbana), to niespodziewanie pojawili się solidni rywale w postaci choćby Pogoni i Cracovii, a już zupełnie sensacyjnie wyrósł konkurent, którego trzeba jeśli się nie bać, to na pewno gonić, mianowicie: Piast. I niewiele wskazuje na to, by wiosna miała być dla Legii łatwiejsza. W Gliwicach nie odpuszczą bowiem nawet piędzi ziemi. Nie oddali żadnego znaczącego zawodnika, utrzymali mocny, zgrany skład, dokupili kilku piłkarzy, którzy poszerzą kadrę i dadzą nowe możliwości Radoslavowi Latalowi. A przecież Piast już nie walczy w Pucharze Polski, wszystkie siły rzuci na ligę. Że będzie na podium, wydaje się pewnikiem, ale czy utrzyma pozycję lidera?
Gdyby tak się stało, byłaby największa sensacja być może w całej historii polskiej ligi. Pięć punktów przewagi nad Legią to dużo, i nie. Po dziewięciu wiosennych kolejkach nastąpi przecież podział punktów. Niemniej wicemistrz i wicelider nie może sobie pozwolić prawdopodobnie na żadną wpadkę. Limit błędów został wyczerpany, na więcej nie da zgody Piast, który jesień zamknął przekonującym zwycięstwem nad rozpędzonym Lechem.
Równie ciekawie powinno dziać się na dole tabeli, gdzie różnice punktowe są jeszcze mniejsze niż na górze, a po 30 serii zostaną praktycznie zniwelowane. Wskazać w tej chwili zespół, który może spaść z ligi, wydaje się zadaniem karkołomnym. Górnik na finiszu roku złapał ewidentnie oddech, dowodząc, że zbyt wcześnie go skreślono. Wzmacnia tyły, ale musi mieć jeszcze klasowego napastnika. Jak Śląsk wypadnie bez Flavio Paixao? Portugalczyk albo na pół roku ugrzęźnie w rezerwach, albo wcześniej odejdzie do Lechii. Niezależnie od scenariusza, będzie Śląskowi ciężko, mimo że dziś najwięcej głosów negatywnych zbierają Podbeskidzie, Korona, Termalica Bruk-Bet i Górnik Łęczna. Czy faktycznie te kluby rozstrzygną między sobą walkę o utrzymanie?
Zbigniew Mucha
Obszerny dodatek Skarb Piłkarski ekstraklasy do odnalezienia w najnowszym wydaniu tygodnika „Piłka Nożna”. Od wtorku w kioskach!