Przejrzenie kadr finalistów młodzieżowych mistrzostw Europy może przyprawić kibica, który zamierza śledzić imprezę, o dreszcz emocji. Takiego zlotu świetnych futbolistów w naszym kraju nie było od Euro 2012, a kolejny zapewne prędko się nie zdarzy.
LESZEK ORŁOWSKI
Będzie, oj będzie, na kim oko zawiesić! Stawi się wielu graczy występujących na co dzień w czołowych klubach najsilniejszych lig, a trafią się nawet zawodnicy podstawowych składów europejskich potentatów. Hiszpania, Włochy i Niemcy to kraje, które zaprezentują największą liczbę nie tylko wschodzących, ale już błyszczących na firmamencie gwiazd futbolu. Pojawią się takie również w innych zespołach. Tylko jedna kadra mocno rozczarowuje – mianowicie Anglii.
(…)
Faworyt numer 2: Niemcy
Także druga europejska potęga przysyła na ME niezwykle mocny skład, choć w pierwotnej wersji był on jeszcze silniejszy, gdyż zawierał Leroya Sane oraz Niklasa Sule. Gwiazdora Manchesteru City i nowego piłkarza Bayernu ostatecznie zabraknie na imprezie, ale i tak Niemcy są drugą siłą.
Liderem zespołu z pewnością będzie Mahmoud Dahoud. Grą pomocnika Borussii Moenchengladbach zachwycają się trenerzy najlepszych zespołów świata. Ostatecznie ten wyrafinowany rozgrywający, któremu piłka klei się do nogi, za to oczy obracają się dokoła głowy, trafi do Borussii Dortmund. Przed nim zagra Max Meyer. Ten gracz rok temu sądził zapewne, że czerwiec 2017 roku spędzi jeszcze dalej na wschodzie, mianowicie w Rosji, z zespołem Joachima Loewa walczącym o Puchar Konfederacji. Jednak miniony sezon był dla niego nieudany, nie tyle zatrzymał się, ile zgoła cofnął w rozwoju. Ciekawe, czy start w ME U-21 potraktuje jako karę, czy okazję do wskoczenia znów na właściwe tory. Akcje tego niezwykłego duetu rozgrywających będzie wykańczał Serge Gnabry. 11 goli strzelonych dla Werderu i hat-trick w dorosłej reprezentacji w spotkaniu z San Marino robią wrażenie.
Maximilian Arnold to znakomicie wyszkolony ofensywny pomocnik, którego jedyną wadą jest to, że strzela mało goli. Ale z pewnością będzie niczym taran rozbijał obrony rywali. Skuteczność jest z kolei mocno stroną innego Maxa – Phillipa, najlepszego strzelca Freiburga. Na środku ataku może też zagrać świetnie wywiązujący się z roli rezerwowego w RB Lipsk Davie Selke.
Obrona znajdzie szefa w osobie Jonathana Taha, ogranego w europejskich pucharach stopera Bayeru Leverkusen. Spory staż ma w Bundeslidze także prawy obrońca bądź pomocnik Mitchell Weiser, natomiast nową twarzą jest Thilo Kehrer, dla którego widzimy miejsce na lewej defensywie. Wiosną ten zawodnik robił prawdziwą furorę w ekipie Schalke.
Do miana gwiazdy imprezy typujemy jednak pomocnika Hoffenheim Nadiema Amiriego. W swej drużynie klubowej był w cieniu starszych zawodników, ale tu jego doskonałe wyszkolenie z pewnością wyjdzie w pełni na jaw.
Co zaskakuje, Niemcy tym razem nie mają w młodzieżówce znanego z ekstraklasy bramkarza. Po wielu bardzo dobrych rocznikach najwyraźniej zdarzył się na tej pozycji słabszy.
(…)
CAŁY TEKST MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (24/2017) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”