Siemaszko popsuł debiut Fornalika
Piłkarze Piasta Gliwice i Arki Gdynia uraczyli nas na inauguracje zmagań w 10. kolejce Lotto Ekstraklasy bardzo słabym widowiskiem. Mecz zakończył się skromnym zwycięstwem podopiecznych trenera Leszka Ojrzyńskiego (1:0).
Rafał Siemaszko zapewnił swojej drużynie zwycięstwo w Gliwicach (fot. Łukasz Skwiot)
W Gliwicach doszło w tym tygodniu do prawdziwego trzęsienia ziemi. Ze swoją posadą pożegnał się Dariusz Wdowczyk, a jego miejsce na ławce trenerskiej Piasta zajął Waldemar Fornalik, który przez wiele miesięcy pozostawał bez stałego zatrudnienia. Kibice przy ul. Okrzei liczyli na to, że w przypadku ich drużyny zadziała efekt „nowej miotły” i trzy punkty padną łupem piłkarzy Fornalika.
Gospodarze zaczęli dobrze, jednak im dalej w mecz, tym spotkanie coraz bardziej rozczarowywało. Dobre okazje pod obiema bramkami można było w pierwszej połowie policzyć na palcach jednej dłoni. Strzał Valencii, czy główka Papadopulosa to zbyt mało, byśmy przy Okrzei oglądali choćby jednego gola.
Pierwsza część spotkania kompletnie rozczarowała, dlatego można było w ciemno zakładać, że w po zmianie stron gorzej już być nie może. Jak się okazało, z większym animuszem w drugą połowę weszli goście z Gdyni, którzy już w 50. minucie otworzyli wynik.
Po wrzuceniu piłki z autu na wysokości pola karnego, głową strącił ją Dawid Sołdecki. Futbolówka doszła do Rafała Siemaszki, a ten uderzeniem głową pod poprzeczkę pokonał Jakuba Szmatułę. Bramkarz Piasta Gliwice nie miał w tej sytuacji żadnych szans na skuteczną interwencję.
Fornalik próbował wpłynąć na grę swojego zespołu i dokonał kilku roszad personalnych – na boisku pojawił się m.in. Maciej Jankowski – jednak gospodarzom trudno było złapać odpowiedni rytm. Bardziej dojrzały i poukładany futbol prezentowali graczy Ojrzyńskiego którzy nie dość, że dobrze grali w defensywie, to jeszcze potrafili groźnie zaatakować.
Piast nie potrafił wejść na wyższy poziom w swojej grze i nie zdołał odrobić jednobramkowej straty. Debiut Fornalika okazał się więc bardzo nieudany, a były selekcjoner już wie, że przed nim mnóstwo pracy, by jego drużyna zdołała wyjść na prostą.
gar, PiłkaNożna.pl