Sezon inny niż wszystkie. Polskie drogi
UEFA zdecydowała o kształcie międzynarodowych rozgrywek w najbliższych miesiącach. W jaki sposób wybory Komitetu Wykonawczego europejskiej centrali przełożą się na nasz futbol?
PRZEMYSŁAW PAWLAK
Finał Ligi Europy został przeniesiony z Gdańska, ale wróci nad polskie morze 26 maja 2021 roku. – Inicjatywa wyszła ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej, tak duże wydarzenie powinno mieć godną oprawę, puste trybuny jej nie gwarantowały – mówi sekretarz generalny naszej federacji, Maciej Sawicki. – Zabiegi prezesa Zbigniewa Bońka sprawiły, że UEFA przychyliła się do naszego pomysłu.
Jeden mecz, jedne prawa
Z punktu widzenia polskiej piłki najistotniejsze informacje dotyczą eliminacji europejskich pucharów. Terminy dokończenia obecnego sezonu Ligi Mistrzów i Ligi Europy również mają znaczenie, ale na pierwszy rzut oka nie jest ono zauważalne. Nie wpłyną bowiem na grę naszych zespołów w międzynarodowych rozgrywkach. Ale mogą w pewnym stopniu zdeterminować kształt kolejnego sezonu w Polsce.
To jednak temat, który zostanie rozstrzygnięty w niedalekiej przyszłości, jeśli zaś chodzi o eliminacje, dla mistrza Polski rozpoczną się 18 bądź 19 sierpnia. Pozostali trzej nasi reprezentanci przystąpią do zmagań 27 sierpnia. Wszystkie polskie zespoły rozpoczną grę od pierwszej rundy eliminacji, aby dotrzeć do fazy grupowej każdy z nich pokonać będzie musiał czterech rywali. W tradycyjnej formule kwalifikacji oznaczałoby to konieczność rozegrania ośmiu spotkań. Teraz będzie inaczej. Ze względu na napięty terminarz UEFA zdecydowała, iż w eliminacjach LE rozgrywany będzie tylko jeden mecz. Gospodarza spotkania wyłoni losowanie, teoretycznie zdarzyć się może, że polski zespół cztery razy wystąpi przed własną publicznością – może też zdarzyć się odwrotnie, wszystkie mecze rozegra na wyjeździe. Kwalifikacje Ligi Mistrzów przebiegać będą podobnie, z jedną różnicą – w ostatniej rundzie dojdzie do dwumeczu.
– Awans do Champions League wiąże się z ogromnymi gratyfikacjami, UEFA nie chciała dopuścić do sytuacji, gdy gospodarz decydującego meczu w teorii znalazłby się w uprzywilejowanej pozycji – wyjaśnia Sawicki. – Eliminacje europejskich pucharów to premie za pokonanie kolejnych rywali wypłacane przez UEFA, ale również możliwość zarobku dla klubu na prawach telewizyjnych i marketingowych. W związku z wyjątkową sytuacją Komitet Wykonawczy zdecydował, że prawa mediowe zazwyczaj przynależne gospodarzom, będą należały do obu zespołów, a więc goście swobodnie sprzedadzą prawa do transmisji na swoim rynku, ale też w innych państwach – poza krajem gospodarza meczu. Natomiast prawa marketingowe, na przykład reklamy na bandach przy boisku, zostaną przy gospodarzach. Wyjątkiem będzie czwarta runda eliminacji Ligi Mistrzów, do której prawa należą do europejskiej centrali piłkarskiej. UEFA planuje również partycypować w kosztach ponoszonych przez kluby występujące w roli gości. Na razie nie wiadomo w jakim stopniu.
Kwalifikacje LM 2020-21 wystartują 8 sierpnia – tego dnia oraz 11 sierpnia rozegrana zostanie runda wstępna eliminacji. 18 i 19 sierpnia to czas pierwszej rundy, 25 i 26 sierpnia drugiej, a 15 i 16 września – trzeciej. Pierwsze mecze fazy play-off odbędą się 22 i 23, z kolei rewanże 29 i 30 września. Faza grupowa LM wystartuje 20 października.
Jeśli zaś chodzi o eliminacje LE, runda wstępna została zaplanowana na 20 sierpnia, runda pierwsza na 27 sierpnia, druga na 17 września, trzecia na 24 września, a mecze decydujące o awansie odbędą się 1 października. Faza grupowa ruszy 22 października.
Dwa etapy finałów
Wiadomo już również jak przebiegną finały młodzieżowych mistrzostw Europy. Turniej został podzielony na dwie części. Pierwsza, obejmująca fazę grupową, zostanie rozegrana w dniach 24-31 marca. Druga, ćwierćfinały, półfinały i finał, odbędzie się od 31 maja do 6 czerwca. W obu przypadkach mecze będą rozgrywane na Węgrzech i Słowenii, do finału dojdzie w Lublanie. Dziś to jeszcze odległa perspektywa, nie wiadomo przecież czy reprezentacja Polski do lat 21 weźmie udział w turnieju na Węgrzech i Słowenii, niemniej przygotowania do fazy grupowej turnieju w gruncie rzeczy się nie odbędą. Zostanie ona rozegrana w terminach przeznaczonych na mecze reprezentacji, trudno przypuszczać, aby kluby zgodziły się zwolnić zawodników na przygotowania do młodzieżowego Euro, podczas gdy rywalizacja w ligach będzie się toczyć. Mając na uwadze zeszłoroczne młodzieżowe mistrzostwa Europy do lat 21, w trzecim meczu Polakom zabrakło paliwa, rozdzielenie turnieju na dwa etapy może okazać się całkiem dobrą informacją.
– Najpierw musimy wywalczyć awans drogą eliminacji, nie ma sensu w ogóle na ten temat dyskutować – mówi opiekun kadry U-21, Czesław Michniewicz. – W tym tygodniu spotykam się ze sztabem szkoleniowym i zaczynamy planować jesień. Z drużyną zobaczymy się we wrześniu, blisko rok po ostatnim meczu, który odbył się w listopadzie. Trochę się od tego czasu zmieniło. Musimy kilka tematów poukładać od nowa i ruszamy rozmawiać z zawodnikami. Przed wrześniowymi meczami o punkty z Estonią i Rosją nie będziemy mieli dużo czasu na treningi z chłopakami. Spotkamy się w poniedziałek, a już w czwartek 3 września wylecimy do Estonii. Dlatego ważna jest praca, którą trzeba wykonać przed zgrupowaniem. Nie narzekamy, musimy dostosować się do rzeczywistości.
Nawiasem mówiąc, od listopada Michniewicz dostał kilka dobrych wiadomości, jeśli chodzi o zawodników – Michała Karbownika z Legii Warszawa, Jakuba Kamińskiego z Lecha Poznań i Bartosza Białka z Zagłębia Lubin. To są piłkarze, którzy mają duże szanse dołączyć do kadry U-21. Niewykluczone, że Białek będzie nawet pierwszym wyborem w ataku jesienią, bo na ten moment kłopoty z regularną grą w klubie ma Paweł Tomczyk, a jaka będzie pozycja Patryka Klimali w Celticu Glasgow po starcie sezonu w Szkocji – trudno przewidzieć, w każdym razie przed pandemią mocna nie była.
Wracając jednak do finałów mistrzostw Europy do lat 21, UEFA nie zdecydowała się przenieść turnieju na późniejszy termin, co stało się udziałem Euro 2020.
– Takie rozwiązanie wprowadziłoby chaos. Część zawodników weszłaby w wiek seniorski, a przecież to turniej młodzieżowy. Co więcej, jesienią 2021 roku rozpoczną się kolejne eliminacje młodzieżowych mistrzostw Europy, więc gdyby Euro zostałoby przełożone na 2022 rok, de facto federacje musiałyby mieć dwie drużyny do lat 21. Mijałoby się to z celem – tłumaczy Sawicki. – Wybrano optymalne rozwiązanie, nawet jeśli finałowy turniej odbędzie się w dwóch etapach. UEFA nie chciała, aby młodzieżowe Euro zostało przykryte przez dorosłe, dlatego w fazie czerwcowej odbędzie się tylko kilka meczów.
Bez meczów barażowych
Jeśli chodzi o eliminacje, tu również zaszła znacząca zmiana. Kwalifikacje podzielone zostały na dziewięć grup. Pierwotnie bezpośredni awans do turnieju finałowego wywalczyć mieli ich zwycięzcy, najlepsza drużyna z drugiego miejsca, dwa miejsca zarezerwowane zostały dla gospodarzy. O pozostałe cztery miejsca w szesnastozespołowych zmaganiach osiem ekip z drugich miejsc w grupach kwalifikacyjnych miało rozegrać baraże. Wiadomo już, że do nich nie dojdzie. Według nowego planu w turnieju udział wezmą gospodarze, dziewięciu zwycięzców grup eliminacyjnych oraz pięć najlepszych zespołów z drugich miejsc.
– Na ten moment w klasyfikacji zespołów zajmujących drugie miejsca w grupach kwalifikacyjnych mieścimy się w tej piątce, nie zaprzątamy sobie jednak tym głowy. Patrzymy w stronę pierwszej lokaty, jeśli ją zajmiemy, nieważna będzie liczba zdobytych punktów, awans sobie zapewnimy – ucina wątek Michniewicz.
Jesienią reprezentacja U-21 rozegra 5 meczów w eliminacjach młodzieżowego Euro. Mecz przed własną publicznością z Łotwą, który powinien był odbyć się w marcu, został przeniesiony na listopad. Jeśli zespół Michniewicza wywalczy awans, prawdopodobnie w tym miesiącu odbędzie się jeszcze mecz towarzyski – byłoby to ostatnie spotkanie przed finałami. Jeśli jednak stanie się odwrotnie, w listopadzie drużyna przestanie istnieć. Organizowanie spotkania towarzyskiego nie będzie miało sensu, a w kolejnym terminie przeznaczonym na mecze reprezentacji, w marcu 2021 roku, zbierze się grupa zawodników, która weźmie udział w kolejnych kwalifikacjach.
TEKST UKAZAŁ SIĘ W TYGODNIKU „PIŁKA NOŻNA” (NR 25/2020)