Sevilla niespodziewanie uległa Granadzie
Rola faworyta nie pomogła Sevilli. Na otwarcie szóstej kolejki La Liga podopieczni Julena Lopeteguiego niespodziewanie przegrali z Granadą.
Lopetegui ma sporo materiału do analizy. (fot. Reuters)
Jeśli chodzi o minione mecze o stawkę, goście mieli patent na gospodarzy. W trzech spotkaniach strzelili im pięć goli, samemu nie tracąc ani jednego. Po raz ostatni przegrali z nimi w lidze blisko cztery lata temu.
Przed startem widowiska obie strony miały jednak w dorobku tyle samo punktów. Obie wygrały po dwa starcia i po jednym zremisowały. Tym, co je różniło, była liczba rozegranych meczów. Piłkarze Granady wybiegali na boisko o jeden raz więcej.
Dziś przez połowę meczu mogli natomiast cieszyć się z przewagi jednego zawodnika. W czwartej minucie doliczonego czasu gry pierwszej części widowiska drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Joan Jordan.
Gospodarze długo nie byli w stanie tego wykorzystać, lecz w końcowej fazie starcia dopięli swego. W 82. minucie Dimitri Foulquier dośrodkował w pole karne, a Yangel Herrera wpakował piłkę do siatki głową. Sevilla nie zdołała odpowiedzieć.
Dzięki wygranej Granada awansowała na drugie miejsce w tabeli. Jej dzisiejsi rywale są siódmi.
sar, PiłkaNożna.pl