Rządy Obywateli w Manchesterze
Najbardziej wyczekiwane piłkarskie wydarzenie weekendu jest już za nami. W najbliższym czasie dumnie po ulicach Manchesteru będą mogli chodzić kibice City. Obywatele pokonali na Old Trafford Manchester United (2:1).
Pep Guardiola może świętować. Jego piłkarze pokonali Manchester United
O dzisiejszych derbach głośno było głównie z powodu nowych trenerów, jacy latem zawitali do obu ekip. Obywateli przejął
Pep Guardiola (o czym wiadomo było na długo przed zakończeniem poprzedniego sezonu), natomiast posadę na Old Trafford przyjął
Jose Mourinho. Angielskie media rozpisywały się o pojedynku dwóch bardzo znanych szkoleniowców, którzy w dodatku za sobą nie przepadają. To wszystko i tak miało być jedynie tłem przy całej plejadzie gwiazd obecnych na boisku.
Mourinho przed rozpoczęciem sobotniego starcia nie miał na co narzekać. Do gry gotowy był
Henrich Mchitarjan i
Luke Shaw. Zmartwieniem Guardioli natomiast była nieobecność zawieszonego
Sergio Aguero oraz niezdolnych do gry
Ilkaya Gundogana i
Vincenta Kompany’ego.Na Old Trafford obie drużyny wyszły z dziewięcioma punktami na koncie. Jednak już po kwadransie goście zrobili pierwszy krok w kierunku zdobycia kolejnych trzech oczek. Obywatele błyskawicznie przenieśli akcję spod swojego pola karnego pod szesnastkę rywali. Tam w obronie kiepsko zachował się
Daley Blind, co skrzętnie wykorzystał
Kevin De Bryune. Belg zupełnie zmylił osamotnionego
Davida de Geę i City wyszło na prowadzenie.
Goście nie wyglądali na nasyconych pierwszą bramką. Podopieczni Guardioli stosowali się do jego filozofii gry, długo utrzymując się przy piłce. Soli futbolu też jednak nie zabrakło. Dziewięć minut przed końcem premierowej części gry De Bruyne znakomicie uderzył na długi słupek, ale zabrakło mu nieco szczęścia. Fortuna uśmiechnęła się za to do
Kelechiego Ikeanacho, który odbitą piłkę skierował do siatki.
W tym momencie Czerwone Diabły dodatkowo poczerwieniały ze złości. I jeśli ktoś miał dać im nadzieję na osiągnięcie korzystnego rezultatu, to musiał być to
Zlatan Ibrahimović. Przeżywający kolejną młodość Szwed wykorzystał błąd
Claudio Bravo, a sposób, w jaki uderzył piłkę, to kwintesencja jego boiskowej osobowości.
Po zmianie stron spotkanie nieco się zaostrzyło, a
Mark Clattenburg pokazał żółte kartki m.in. Ibrahimoviciowi oraz
Marouane Fellainiemu. Piłkarze United z pewnością marzyli o tym, by inaczej zapisać się w notatkach arbitra. I prawie im się udało. 20 minut przed końcem piłkę do bramki strzeżonej przez Bravo skierował
Marcus Rashford, ale gol nie mógł zostać uznany. Sędzia odgwizdał pozycję spaloną.
Czas mijał, a podopieczni Mourinho nie byli w stanie ponownie sforsować defensywy Obywateli, ba – nie oddali już ani jednego celnego strzału. Wreszcie na Old Trafford wybrzmiał ostatni gwizdek, przynosząc wiele radości piłkarzom i kibicom The Citizens.
tboc, PiłkaNożna.pl