„Rozróby? PZPN jest ich największym wygranym”
Janusz Filipiak postanowił odnieść się do ostatnich wydarzeń, do których doszło podczas derbów Krakowa. Właściciel Cracovii dał jasno do zrozumienia, że „Pasy” nie zamierzają uciekać od odpowiedzialności za burdy na trybunach, ale jego zdaniem nie może być tak, że wina będzie zawsze zrzucana na poszczególne kluby.
Filipiak nie ucieka od odpowiedzialności, ale również stawia pytania
Przypomnijmy, że w trakcie wspomnianych derbów chuligani w barwach Cracovii dosłownie zbombardowali sektor zajmowany przez sympatyków Wisły Kraków. Do akcji musiał wkroczyć policja, a spotkanie zostało przerwane na około kwadrans. „Pasy” zostały już za ten wybryk przykładnie ukarane, co zdaniem Filipiaka jest na rękę Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej.
– Klub nie ucieka od swojej części odpowiedzialności. W przerwie zimowej będziemy myśleć nad rozwiązaniami, które chcemy zaprezentować na wiosnę. Jednak próba zrzucenia wszystkiego na klub nie jest dobrym rozwiązaniem – powiedział właściciel Cracovii, cytowany przez serwis „lovekrakow.pl”.
– Odpowiedzialność ponoszą również policja, media – które nie szukają rzeczywistych przyczyn, ale żyją sensacją – i Polski Związek Piłki Nożnej, który zarabia na rozróbach, jest ich największym wygranym. Kluby płacą jak za zboże. Gdybym był skarbnikiem PZPN, sponsorowałbym rozróby, by było jak najwięcej kar – dodał.
Janusz Filipiak otwarcie zapytał, dlaczego ludzie odpowiedzialni za rzucanie racami oraz petardami, co mogło zagrozić zdrowiu kibiców Wisły, jeszcze na stadionie nie zostali zatrzymani przez służby. – Ja się pytam, dlaczego ci ludzie nie zostali na miejscu aresztowani? Mamy wyjścia ze stadionu i trzeba było ich wszystkich zatrzymać. Oni sobie spokojnie wyszli. Jaki jest wpływ klubu na tę sytuację? Winni są również politycy, bo niektórzy dają ciche przyzwolenie na to, co się dzieje – zakończył.
Cracovia została ukarana dość srogo, ponieważ jej stadion został zamknięty na dwa mecze + kolejne derby Krakowa na swoim boisku. To jednak nie wszystko. Klub będzie musiał zapłacić 100 tysięcy złotych kary, a jego kibice nie będą już mogli w tym sezonie wspierać piłkarzy w spotkaniach wyjazdowych.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. lovekrakow.pl