Roma podzieliła się punktami z Interem
Najciekawsze niedzielne spotkanie Serie A zakończyło się podziałem punktów. AS Roma zremisowała z Interem Mediolan (2:2), a losy meczu rozstrzygnęły się w samej końcówce.
Romelu Lukaku zapewnił swojej drużynie cenny punkt (fot. Reuters)
Obie drużyny miały o co walczyć przed niedzielnym meczem. Inter mógł wywrzeć presję na Juventusie, a przy okazji odskoczyć od Atalanty Bergamo, która podczas tej kolejki straciła punkty. Jeśli zaś chodzi o Romę, to ta po zwycięstwach Milanu oraz Napoli nie mogła sobie pozwolić na wpadkę, jeśli chciała obronić piąte miejsce w tabeli.
Lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy wysoko zaatakowali Inter. Roma wyglądała lepiej, a pierwszy cios wyprowadził rywal, który przeczekała gorszy moment i po kwadransie sam wyprowadził mocny cios. Po dośrodkowaniu w pole karne z rzutu rożnego najwyżej do piłki wyskoczył Stefan de Vrij, który strzałem głowa trafił do siatki.
Minęło kilka minut, a już Inter mógł prowadzić różnicą dwóch trafień. Bliski szczęścia był Marcelo Brozović, ale jego uderzenie zdołał z najwyższym trudem obronić Pau Lopez.
Roma długo walczyła o doprowadzenie do wyrównania i dopięła swego tuż przed końcem pierwszej połowy. Po płaskim strzale Leonardo Spinazzoli piłkę do własnej bramki skierował de Vrij i cała zabawa na Stadio Olimpico zaczęła się od początku.
Jak się okazało, sędzia miał jeszcze wątpliwości, ponieważ zasygnalizowano mu, że w akcji poprzedzającej zdobycie gola przez Romę, mogło dojść do faulu. Jak wykazały powtórki Lautaro Martinez został lekko kopnięty przez Aleksandara Kolarova, ale zdaniem arbitra nie było to zagranie, po którym mógłby on podjąć decyzję o anulowaniu bramki.
W drugą połowę ponownie lepiej wszedł Inter. Po dobrym podaniu z głębi pola bramkę zdobył Martinez, ale jego trafienie nie mogło zostać uznane, ponieważ Argentyńczyk znajdował się w momencie dogrania kolegi na pozycji spalonej.
Nie udało się gościom, swoje zrobili gospodarze. W 57. minucie Roma wyprowadziła szybki kontratak, który rozpoczął, a także wykończył Henrik Mchitarjan. Ormianin wpadł w pole karne i niemal zdjął piłkę z nogi Edina Dzeko. Jak się okazało, dobrze, że się nie zawahał, ponieważ to właśnie jego uderzenie zmusiło Samira Handanovicia do kapitulacji.
Inter odpowiedział w samej końcówce. Po faulu w polu karnym Romy, sędzia wskazał na „wapno”, a do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Romelu Lukaku, który zapewnił swojej drużynie cenny punkt.
gar, PiłkaNożna.pl