Rodzina się powiedziała żonie Tiote o śmierci męża
Świat piłkarski pogrążył się w poniedziałek w żałobie. Zmarł bowiem wielokrotny reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej Cheick Tiote, który podczas treningu doznał zawału serca. Lekarzom nie udało się go uratować.
Zmarły Cheick Tiote miał niedługo zostać ojcem
Zawodnik Beijing Enterprises miał zaledwie 30 lat w momencie śmierci, a dramatyzmu całej sytuacji dodaje fakt, że spodziewał się dziecka. Jego żona jest w ciąży i jak zdradził Sieka Tiene, bardzo dobry przyjaciel Tiote, nikt nie miał odwagi powiedzieć jej, o tej wielkiej tragedii.
– Jego żona jest w zaawansowanej ciąży, może urodzić w każdej chwili. Ona o niczym jeszcze nie wie, rodzina zabrała jej telefon i odcięła od wszystkich informacji ze względu na dobro dziecka. Dowie się pewnie dziś, może jutro – powiedział Tiene.
– Śmierć Cheicka to absolutnie druzgocąca wiadomość. Przebywam aktualnie na wakacjach i kiedy zadzwonił do mnie mój agent, żeby mnie o tym poinformować, byłem w szoku. Nie myślimy na co dzień o takich rzeczach, a śmierć zaledwie 30-letniego kolegi daje ku temu powody. Człowiek zaczyna się zastanawiać i dochodzi do wniosku, że musi jak najlepiej wykorzystać swój czas. Cieszyć się dziećmi i rodziną, tak by niczego w życiu nie żałować – dodał.
Cheick Tiote występował podczas swojej kariery w takich klubach jak Anderlecht Bruksela, Roda Kerkrade, FC Twente, Newcastle United i o lutego tego roku Beijing Enterprises.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Daily Mail