Przejdź do treści
Reprezentanci Polski na sprzedaż

Polska Reprezentacja Polski

Reprezentanci Polski na sprzedaż

Już za kilka godzin w najważniejszych ligach konfederacji UEFA rozpocznie się okres umożliwiający kupno i sprzedaż zawodników. Kilku reprezentantów Polski jest na wylocie w swoich drużych, ich dalsza przyszłość może być kluczowa dla reprezentacji w trakcie nadchodzących mistrzostw Europy. Czyjego transferu możemy spodziewać się w styczniu? 


Arkadiusz Milik jest już dwiema noga poza Napoli. (foto: Łukasz Skwiot)


Arkadiusz Milik

W ostatnim czasie na pęczki pisaliśmy o perypetiach polskiego napastnika. Jego przygoda z Napoli od miesięcy jest już zakończona, na odchodne zawodnik został pozwany przez klub i konflikt przechodzi na drogę prawną. Teraz trwają zintensyfikowane prace nad poszukiwaniem nowego pracodawcy. Kwestia pozostaje tylko jedna: transfer gotówkowy zimą czy wybór klubu z własną kartą latem?

Pod Wezuwiuszem potrafią jednak liczyć pieniądze i nie zamierzają za bezcen wypuszczać swojego zawodnika, tym bardziej za darmo, kiedy to przedawni się jego kontrakt. Cristiano Giuntoli, dyrektor sportowy neapolitańskiego klubu w rozmowie z dziennikarzem „Sky Sport” przekonywał, że transfer Milika zostanie sfinalizowany już tej zimy. Sęk w tym, ze władze klubu na czele z Aurelio Di Laurentisem mogą postawić zaporowe warunki finansowe klubom, które są zainteresowane usługami Milika. 


Dokąd mógłby powędrować polski zawodnik? Kierunków jest kilka i w tej chwili najwięcej mówi się w kontekście Atletico. W Madrycie miałby zastąpić Diego Costę, który kilka dni temu rozwiązał swój kontrakt z Rojiblancos. Alfredo Pedullà, jeden z lepiej poinformowanych dziennikarzy na Półwyspie Apenińskim sugeruje, że usługami napastnika zainteresowani są również w Marsylii. André Villas-Boas chce wzmocnienia szyków ofensywnych swojej drużyny i Arek jest jednym z zawodników znajdujących się na liście trenera francuskiej drużyny. 

Nie da się ukryć, że zimowy transfer Milika to ostatnia nadzieja i bagatelna kwestia w jego dalszej karierze. Niedawne zgrupowanie reprezentacji Polski pokazało, że Arek jest kompletnie pozbawiony rytmu meczowego i jego gra wygląda tragicznie. Kolejne stracone pół roku może sprawić, że zabraknie mu miejsca w kadrze na mistrzostwa Europy. Nawet jeśli otrzyma powołanie od Jerzego Brzęczka na czempionat, reprezentacja będzie miała nieogranego i rozbitego w mak napastnika, z którego nie będzie miała żadnego pożytku.

 

Krzysztof Piątek

Temat transferu „Il Pistolero” wraca jak bumerang. W ostatnich tygodniach Krzysztof Piątek skorzystał na kontuzji Jhona Córdoby i sukcesywnie był wystawiany do pierwszego składu Herthy Berlin. Napastnik ze zmiennym szczęściem wykorzystywał swoje szanse, jednak warto w tym miejscu nadmienić również słabszą dyspozycję jego kolegów z zespołu. 

W trwającym sezonie Bundesligi wziął udział we wszystkich meczach, jednak w żadnym z nich nie zagrał pełnowymiarowych 90 minut. Łącznie wystąpił 641 minut na niemieckich boiskach i zdobył trzy gole, w tym dwie w derbowym meczu przeciwko Unionowi Berlin. W statystycznym spojrzeniu gracz z Dzierżoniowa trafia do siatki co 215 minut, średnia wychodzi 0.2 gola na mecz. Ewidencja strzałów również nie powala na kolana, Piątek oddaje 0.8 strzału na mecz ze średnią skutecznością na poziomie raptem 28%. Liczby reprezentanta polski są na tyle blade, że jego przyszłość w Berlinie stoi pod dużym znakiem zapytania. Włodarze z Berlina z pewnością rozważają nad dalszą współpracą z 25-letnim snajperem.

Możliwa zmiana barw klubowych przez polskiego zawodnika z pewnością będzie grzana przez niemieckie i włoskie media. W ostatnim dniu grudnia z Włoch gruchnęła sensacyjna informacja o powrocie Piątka do Genui, klubu, w którym zaczął swoją zachodnią ekspansję. Do Italii miałby wrócić na zasadzie wypożyczenia do końca tego roku, już w pierwszych dniach stycznia ma wylecieć do Genui i odbyć testy medyczne.  

Od miesięcy jest spinany z drużyną Fiorentiny, której trenerem jest Cesare Prandelli. Obaj panowie współpracowali ze sobą z powodzeniem w Genui i niewykluczone zatem, że 63-latek ponownie spróbuje sprowadzić do siebie Piątka.


Kamil Grosicki

Praktycznie z każdym oknem transferowym przychodzą również spekulacje nad możliwym transferem Kamila Grosickiego. W tym przypadku wszelkie hipotezy mają jednak odzwierciedlenie w rzeczywistości, ponieważ sytuacja reprezentanta Polski w drużynie West Brom jest bardzo zła. „Turbo Grosik” w trwającym sezonie Premier League zagrał tylko 10 minut i bardzo często był poza kadrą meczową „Borsuków”. Niedawno z drużyną pożegnał się Slaven Bilić, co dało cień nadziei reprezentantowi Polski. Sam Allardyce podjął się zadania wyciągnięcia z bagna drużyny West Brom, jednak pierwsze symptomy wskazują, że „Big Sam” również nie będzie przychylnym okiem spoglądał na Grosickiego. 

Zmiana barw klubowych wydaje się zatem kwestią czasu. Już latem Grosicki finalizował przenosiny do Notthingham Forrest, jednak do finalizacji nie doszło przez kuriozalne spóźnienie w złożeniu dokumentów. Klub z Championship miał ponowić próbę sprowadzenia pomocnika, ale czy plany się utrzymały? Grosicki z pewnością ma duże braki w ograniu, co negatywnie przekłada się na formę sportową. Wydaje się też, że Kamil będzie mocno naciskał na transfer, konkurencja w reprezentacji Polski rozpycha się łokciami i brak regularnej gry może wykopać go z podstawowego składu układanki Jerzego Brzęczka. 

 

Radosław Majecki

Nie tak miała wyglądać przygoda byłego bramkarza Legii Warszawa w Księstwie Monako. Młody piłkarz miał być ważnym punktem zespołu i czekała go rywalizacja z Benjaminem Lecomte o miejsce w bramce mistrza Francji z sezonu 2016-17. Polskiego zawodnika do drużyny Les Rouge et Blanc sprowadził Robert Moreno, jednak hiszpański trener stracił posadę w połowie lipca ubiegłego roku i nie poprowadził drużyny w trwającym sezonie. Jego następcą został Niko Kovac, który miał znacznie inną koncepcję kadrową od swojego poprzednika i tym samym nie widzi miejsca dla bramkarza urodzonego w Starachowicach. 

Majecki w barwach Monaco wystąpił w raptem jednym spotkaniu, rozegrał pełne 90 minut w ligowym meczu z FC Nantes i od tamtego momentu chorwacki szkoleniowiec nie brał go pod uwagę w konstruowaniu składu meczowego, chętniej sięgając po Lecomte. Los uśmiechnął się w momencie, gdy francuski bramkarz doznał kontuzji dłoni i powstało okienko między słupkami monakijskiej drużyny. Naturalnym wyborem zdawał się były bramkarz Legii, jednak chorwacki trener przyznał rękawice 32-letniemu Bruno Mannone, również sprowadzonego w trakcie ostatniego, letniego okna transferowego. Wniosek jest bardzo prostu, Majecki jest dopiero trzecim bramkarzem w hierarchii Niko Kovaca i nie ma kompletnie żadnych szans na regularną grę. 

Definitywny transfer Majeckiego jest nierealny, jednak wypożyczenie 21-letniego zawodnika jest jak najbardziej prawdopodobne. Niewykluczone, że usługami polskiego bramkarza będzie zainteresowany któryś z klubów z dolnej części tabeli Ligue 1 Uber Eats. Oferty mogą również napływać z drugiej, francuskiej klasy rozgrywkowej. Jeśli bramkarz w trakcie zimowego okna transferowego zmieni barwy klubowe, nie wydaje się, aby wyjechał poza Francję.

 

Jakub Moder

Z kronikarskiego obowiązku 21-latek ze Szczecinka znalazł się na naszej liście, jednak jego sytuacja jest znacznie inna od tych, które są opisane w powyższych akapitach. Różnica jest taka, że Moder swój transfer zaklepał już latem, kiedy to Brighton kupiło go za nieco ponad 10 milionów euro. Angielski klub po sfinalizowaniu transakcji wypożyczył zawodnika do Lecha Poznań, który inicjalnie miał grać przy Bułgarskiej do końca sezonu 2020-21, popularne „Mewy” zarezerwowały sobie jednak możliwość skrócenia okresu wypożyczenia. W połowie grudnia Brighton oficjalnie zakomunikowało, że reprezentant Polski już w styczniu dołączy do ich drużyny. Ekipa pod wodzą Graham Pottera zawzięcie walczy o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii i każdy zawodnik w kadrze może okazać się na wagę złota. Oznacza to, że już w najbliższych dniach Moder otrzyma szansę debiutu w najsilniejszej lidze na świecie. 


MACIEJ ŁANCZKOWSKI

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024