Remis Fiorentiny w Genui. Grali Polacy
Sampdoria Genua po zwycięstwie nad Interem Mediolan w poniedziałek, tym razem zremisowała z Fiorentiną po emocjonującym spotkaniu.
Mecz w stolicy Ligurii niespodziewanie rozpoczął się z… 20-minutowym opóźnieniem. Drużyna gości nie przewidziała bowiem utrudnień w Genui związanych z organizacją tam półmaratonu, przez co Fiorentina dotarła na stadion spóźniona.
Spóźnieni na stadionie z opóźnieniem goście weszli też w mecz. Zanim na dobre się on rozpoczął, to Sampdoria już prowadziła po golu w 5. minucie Bruno Fernandesa.
Fiorentina dobrze zaczęła grać dopiero po przerwie, gdy za Josipa Ilicicia na boisko wszedł Nikola Kalinić. W 60. minucie do wyrównania doprowadził strzałem głową Gonzalo Rodriguez, który w ten sposób uczcił swój dwusetny mecz dla Fiorentiny. Goście mogli strzelić jeszcze dwa gole, ale po strzałach Cristiana Tello i Kalinicia piłka trafiała w słupek.
Słabiej grająca w drugiej części Sampdoria objęła prowadzenie dzięki trafieniu Ricardo Alvareza. I dopiero tuż przed końcem goście wyrównali. Khouma Babacar wykorzystał nienajlepsze ustawienie Emiliano Viviano i efektownym strzałem pokonał go.
Cały mecz rozegrał Bartosz Bereszyński, a do 69. minuty na murawie przebywał także Karol Linetty (zmienił go Alvarez). Polacy nie zachwycili, ale pomocnik reprezentacji mógł wywalczyć rzut karny. Linetty upadł w „szesnastce” po tym, jak kopnął go Borja Valero, ale sędzia uznał, że kontakt ten nie spowodował jego upadku. Bartłomieja Drągowskiego ponownie zabrakło w kadrze meczowej gości.
Fiorentina wydłużyła więc serię meczów bez porażki do sześciu. Florentczycy są na ósmej pozycji w tabeli i utrzymali siedmiopunktową przewagę nad dziewiątą Sampdorią.
band, PilkaNozna.pl