Real i Atletico – końca świata nie będzie!
Na chwilę obecną oba madryckie kluby mają
zakaz dokonywania transferów przez dwa najbliższe okna nie licząc obecnego,
czyli latem 2016 roku i w styczniu 2017. Jednak ani na Santiago Bernabeu, ani
na Vicente Calderon nie widać paniki z tym związanej, czyli kupowania na wyścigi
piłkarzy teraz, kiedy jeszcze wolno. Dyrektorzy obu klubów zgodnie mówią, że
pracują normalnie, spokojnie planują letnią sesję transferową. Jak to możliwe?
Oficjalnym powodem zachowania pełnego
spokoju jest manifestowane wszem i wobec przekonanie o własnej niewinności i o tym,
że w związku z nią sankcja zostanie zdjęta. Jednak nie w tym rzecz, bo zarówno Jose
Angel Sanchez z Realu jak i Clemente Villaverde z Atletico doskonale zdają
sobie sprawę, że stanie się inaczej i ich kluby nie będą mogły kupować. Ale –
kiedy nie będą mogły? Procedura odwoławcza – a oba oczywiście będą się odwoływać
najpierw do komisji w FIFA, a potem do Trybunału Arbitrażu Sportowego – potrwa kilka
miesięcy i najprawdopodobniej nie zakończy się przed lipcem tego roku. A to
oznacza, że będzie można kupować piłkarzy latem. Tak więc problem jest, ale nie
należy do tych już teraz doskwierających.
Poza tym skoro Barcelona poradziła sobie
znakomicie z karą od FIFA, to dlaczego nie miałyby tego zrobić Real i Atletico?
Zatem spokojnie, końca świata w Madrycie, na razie przynajmniej, nie będzie…
Leszek Orłowski
„Piłka
Nożna”