Ramirez zawiedziony systemem VAR
– W pierwszej połowie kontrolowaliśmy przebieg meczu, z niej jestem zadowolony. Potem nastąpiła okoliczność która bardzo wybiła nas z rytmu i zburzyła nasze podejście psychologiczne. Negatywnym bohaterem meczu ponownie był asystent VAR – powiedział Kiko Ramirez po porażce Wisły z Górnikiem.
– Przede wszystkim w VAR-ze zawodzi forma. Działamy dwie minuty po danej sytuacji, a nie od razu – to nie do pomyślenia. Przerwijmy akcję od razu i przeanalizujmy sytuację, a nie czekajmy dwie minuty. Takie wykorzystanie po pewnym czasie niszczy psychologicznie, jeżeli zostanie podjęta decyzja przeciwko drużynie. Podkreślam, że nie krytykuje tu sędziów, tylko przepis o momencie użycia VAR-u – podkreślił Hiszpan.
– Sędziowie nie do końca radzą sobie z procedurą wykorzystania VAR-u. Tak było w meczu z Sandecją, gdy Carlitosowi anulowano gola już po zmianie. Zmiany już nie dało się anulować, a wszystko było bo gwizdku. Co wtedy mam zrobić? Jako trenerzy jesteśmy w patowej sytuacji – nie wiemy, jak postąpić. Co by było, gdyby był to mecz, w którym jeden gol może decydować? W tenisie jest wątpliwość – przerywamy mecz od razu, w piłce nożnej tak nie jest – i to rodzi problemy – dodał Ramirez.
Słabe zawody w barwach Wisły rozegrał Michał Buchalik, ale trener nie zamierza krytykować swojego zawodnika. – Futbol to gra błędów, Buchalik wiele meczów zagrał bardzo dobrych i nie mogę go karać za indywidualny błąd. Zadaniem trenera jest motywowanie zawodników – zamiast krytyki lepsza jest motywacja, dlatego będę motywować „Buchala” do lepszej pracy – skwitował Ramirez.
gmar, PilkaNozna.pl
źródło: Wisła Kraków
foto: Łukasz Skwiot