Raków zdeklasował Jagiellonię
To był nokaut. Raków Częstochowa nie dał Jagielloni Białystok żadnych szans. Zwycięstwo w rozmiarze 5:0 mówi samo za siebie.
Raków wykorzystał kolejne już potknięcie Lechii, która tym razem musiała uznać wyższość płockiej Wisły (0:1). Porażka gdańszczan w połączeniu ze zwycięstwem częstochowian nad Jagiellonią sprawiła, że to ci drudzy spędzą przerwę zimową na trzecim stopniu podium.
Marek Papszun i spółka od pierwszego gwizdka sędziego kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Białostocczanie, poza epizodycznymi wyjątkami, nie mieli zbyt wiele do powiedzenie, a raczej biernie i bezsilnie przyglądali się poczynaniom rywali spod Jasnej Góry.
Gol dla Rakowa wydawał się tylko i wyłącznie kwestią czasu, lecz w pierwszej połowie futbolówka – pomimo licznych prób strzeleckich – ani razu nie zatrzepotała w bramce strzeżonej przez Pavelsa Steinborsa. W drugiej jednak Łotysz aż pięciokrotnie musiał wyciągać piłkę z własnej siatki.
Po zmianie stron częstochowianie wdepnęli pedał gazu do dechy i wrzucili szósty bieg, a Jagiellonia w ogóle nie potrafiła dotrzymać in kroku, w efekcie czego doznała wyjątkowo bolesnego i upokarzającego nokautu.
Fabio Sturgeon, Andrzej Niewulis, Ivi Lopez, Mateusz Wdowiak, Zoran Arsenić. Tak oto prezentuje się lista strzelców, którzy w nieco ponad pół godziny, bo od 52. do 88. minuty, kierowali piłkę między słupki.
Raków po prostu nie mógł lepiej zakończyć roku 2021. Roku, jak dotąd, najlepszego w dokładnie stuletniej historii częstochowskiego klubu. Sukcesów na przestrzeni ostatnich 365 dni ani trochę nie brakowało: wicemistrzostwo kraju, Puchar i Superpuchar Polski, 4. runda eliminacji Ligi Konferencji Europy.
jbro, PilkaNozna.pl