Rakitić za Banegę w Sevilli!
Sześć lat temu Monchi z zadowoleniem kwitował transfer lidera Sevilli – Ivana Rakiticia – do Barcelony, bo kupił go trzy i pół troku wcześniej za półtora miliona euro, a sprzedawał za dwadzieścia. Nie martwił się też specjalnie wyrwą w zespole, bo trener Unai Emery zapewniał, że ma upatrzonego następcę – Evera Banegę. Baskijski szkoleniowiec się nie pomylił, bo Argentyńczyk istotnie okazał się znakomitym transferem.
Ivan Rakitić wraca do Sevilli (fot. Łukasz Skwiot)
Dziś, jak pisze „Marca”, historia zatacza koło. Banega odchodzi do Arabii Saudyjskiej, gdzie za trzy lata gry dostanie dziesięć milionów, natomiast dopinany jest właśnie powrotny transfer Rakiticia z Barcy do Sevilli. Zawodnik już porozumiał się ze swoim nowym-starym klubem, Barca też nie zamierza stawiać zaporowej ceny, bo za rok Ivanowi i tak kończy się kontrakt.
Pierwszy pobyt Rakiticia w Sevilli to 149 meczów, 32 gole i 41 asyst. Jaki będzie drugi? Zapewne też udany. W Sewilli zawodnik bowiem czuje się jak w domu, z tego miasta pochodzi bowiem jego żona, a godło Sevilli nosi w sercu. W wieku 32 ma jeszcze sporo do powiedzenia w futbolu. Dostaje dwuletnią umowę z trzecim sezonem uzależnionym od liczb, jakie osiągnie w drugim. To zdrowy układ dla obu stron.
Pierwsza próba ognia dla Rakiticia i jego nowego klubu nastąpi już 24 września w Budapeszcie. Tego dnia ekipa z Andaluzji zmierzy się w meczu o Superpuchar Europy z Bayernem Monachium.
Leszek Orłowski
„Piłka Nożna”